Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Protestowałbym

Grammy jak Oscary zbyt białe? Twórcy tzw. czarnej muzyki bez najważniejszych trofeów

Taylor Swift Taylor Swift Forum
Kendrick Lamar jest zarazem wielkim zwycięzcą i wielkim przegranym tegorocznych nagród Grammy. Sporo trofeów zebrała za to Taylor Swift. Jak to możliwe?
Kendrick LamarMediaPunch/Insight Media/Forum Kendrick Lamar

Głośno było ostatnio o protestach przy okazji nominacji do Oscarów. Chodziło o pominięcie afroamerykańskich twórców filmowych. Z Grammy – przynajmniej teoretycznie – jest inaczej. Co roku uhonorowanych zostaje wielu artystów z kręgu tzw. czarnej muzyki. Problem w tym, że rzadko oddaje to w pełni ich pozycję w świecie muzycznym. A w tym roku bez dużej przesady można powiedzieć, że – biorąc pod uwagę dominację R&B i hop-hopu – zostali z nagród w głównych kategoriach w praktyce ograbieni.

Trofeum za piosenkę roku dostał Ed Sheeran, nawiązujący zresztą do czarnej tradycji w drugorzędnej soulowej balladzie „Thinking Out Loud”. Statuetka za nagranie roku dla Marka Ronsona i Bruno Marsa – przyznana za zgrabne skądinąd „Uptown Funk” – to policzek dla pominiętego, choć nominowanego w tej samej kategorii D’Angelo (dostał dwie nagrody w kategoriach gatunkowych R&B). W kategorii Najlepsze nagranie taneczne uhonorowanie Skrillexa i Diplo w utworze z udziałem Justina Biebera oznaczało odrzucenie dużo ciekawszego artystycznie nagrania czarnoskórego Flying Lotusa z Kendrickiem Lamarem. Ale zdecydowanie największy problem tegorocznych Grammy to brak statuetki za płytę Kendricka Lamara „To Pimp a Butterfly” w najważniejszej kategorii – Album roku – w której zwyciężyła Taylor Swift dzięki płycie „1989”.

„To Pimp a Butterfly” – o którym obszernie pisaliśmy w POLITYCE i który wyróżniliśmy tytułem płyty roku w naszym redakcyjnym podsumowaniu – to album szczególny. Nie pamiętam, by w okresie mojej dwudziestoletniej pracy dziennikarskiej środowisko krytyki muzycznej było kiedykolwiek tak zgodne w typowaniu najbardziej wartościowej płyty roku. Niewiele albumów w ostatnich latach miało taki wpływ społeczny (polityczny również, biorąc pod uwagę np. reakcje prezydenta Obamy), doczekało się tylu komentarzy i analiz.

Płyta Lamara stała się nowym wzorcem dla sceny hiphopowej, ale i nowym wzorem concept-albumu, przykładem połączenia ambicji artystycznych i szerokiego odbioru w masowej przecież dziedzinie. Cztery nagrody we wszystkich kategoriach hiphopowych to dużo, ale wciąż za mało dla płyty, która zdecydowanie wyszła poza rapowe getto. Piąta przypadła Lamarowi (ilościowemu zwycięzcy tegorocznych Grammy) w drobnej części – za udział w nagrodzonej jako Wideoklip roku piosence… Taylor Swift. Ta ostatnia łącznie odebrała trzy statuetki.

Poza tym przyznawane w aż 83 kategoriach nagrody amerykańskiego przemysłu muzycznego to święto dla mnóstwa artystów pojawiających się na scenie w różnych rolach. W tym roku w sposób szczególny dla Lady Gagi, która została obsadzona w roli trudnej do przeoczenia: stała się bohaterką scenicznego hołdu dla Davida Bowiego. Duchowych dzieci zmarłego niedawno artysty jest na scenie muzycznej znacznie więcej, a w tym wypadku poszło po linii najprostszych skojarzeń wizualnych – częstotliwości wymiany strojów i wcielania się w wyimaginowane postaci. Występ, choć nie powalał klasą artystyczną, został dobrze przyjęty. Mniej szczęścia miała Adele, której wykonanie „All I Ask” zostało zakłócone, gdy – jak sama później komentowała – mikrofon spadł na struny fortepianu, zmieniając brzmienie i rozstrajając instrument.

W jednej z dalszych kategorii – Najlepsza aranżacja utworu instrumentalno-wokalnego – uhonorowany został utwór „Sue (Or in a Season of Crime)” wykonywany przez Davida Bowiego z orkiestrą Marii Schneider. Ta sama piosenka w innej wersji trafiła na tegoroczny album „Blackstar”. Wykonanie ze Schneider pochodzi z końca 2014 roku. To zwyczajowe opóźnienie w wypadku Grammy, które oceniają okres od listopada jednego roku do końca października kolejnego. Co z kolei niech będzie odpowiedzią na liczne pytania o nieobecność samej Adele w nominacjach. Jej wydana pod koniec listopada 2015 r. płyta „25” zdominuje – już bez najmniejszych wątpliwości – galę nagród Grammy w przyszłym roku.

Użytkownicy Google też bardziej byli zainteresowani Taylor Swift niż Kendrickiem Lamarem:

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną