Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Janda pisze do ministra Glińskiego: To nie są moje prywatne teatry

Gala
Krystyna Janda w emocjonalnym wpisie zwraca się do ministra kultury, który zmniejszył o 90 proc. dofinansowanie dla prowadzonych przez nią teatrów.

Konflikt pomiędzy Krystyną Jandą a ministerstwem trwa od końca kwietnia, kiedy okazało się, że Fundacja Krystyny Jandy na rzecz Kultury otrzymała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego drastycznie okrojoną dotację.

Swoją decyzję minister uzasadniał tak: „Nie oceniam na ogół poziomu artystycznego teatrów, choć teatr pani Jandy ma uznaną renomę. Natomiast nie jestem przekonany, czy system, w którym ktoś zakłada prywatny teatr i opiera go w dużej mierze na środkach publicznych, jest systemem właściwym”.

Krystyna Janda wnioskowała o 1,5 mln zł na działalność Och-Teatru i Teatru Polonia, jednak otrzymała, dopiero po odwołaniu, 150 tys. złotych. Oznacza to, że zamiast planowanych 10 premier odbędzie się w tym roku w obu teatrach jedynie pięć. Nie będzie też darmowych wakacyjnych spektakli na pl. Konstytucji w Warszawie.

W sobotę, 7 maja, Krystyna Janda postanowiła odpowiedzieć ministrowi na Facebooku. Opublikowała tam wpis, w którym tłumaczy, że teatry „nie są jej”, tylko fundacji, a to oznacza, że „zysków nie bierze do kieszeni”. „Wszystkie zarobione pieniądze idą na cele statutowe, czyli produkcję spektakli, remonty, zakup sprzętu, koszty stałe” – tłumaczy Glińskiemu.

Przypomina też, że „dotychczasowa pomoc ze strony państwa przez te 11 lat działalności to nie więcej niż 10% naszego budżetu (wszystko razem), resztę wypracowujemy sami. Płacimy gigantyczne podatki państwu i prawa ZAIKS-owi”.

Janda podkreśla, że należące do Fundacji teatry „rocznie wystawiają prawie 900 spektakli, w tym przedstawienia uliczne, niebiletowane. Gramy spektakle nieprzerwanie, bez przerwy wakacyjnej, a do tego nieszczęsnego roku, także spektakle na ulicy, na Placu Konstytucji i na ul. Grójeckiej, za darmo, latem, dla około 15 tys. widzów każdego roku. Widzów, których często na bilet do teatru zwyczajnie nie stać”.

Na koniec podkreśla, że Fundacja powstała z jej osobistego „obowiązku pomocy kulturze”, chęci „grania repertuaru ambitnego, trudnego, kontrowersyjnego. Gdybym myślała inaczej otworzyłabym spółkę z o.o.”.

List Krystyny Jandy w całości można przeczytać na Facebooku:

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną