Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Pora „Relaxu”

Komiksy z PRL wracają

Kadr z okładki tomu „Kajko i Kokosz: Nowe Przygody – Obłęd Hegemona” Kadr z okładki tomu „Kajko i Kokosz: Nowe Przygody – Obłęd Hegemona” Egmont
Sentyment do złotej ery polskiego komiksu przyniósł kolejne owoce: antologię prac z powstałego 40 lat temu magazynu „Relax” i powrót do świata „Kajka i Kokosza”.
„Kajko i Kokosz: Nowe Przygody – Obłęd Hegemona” jest zbiorem krótkich opowiadań obrazkowych różnych autorów.Egmont „Kajko i Kokosz: Nowe Przygody – Obłęd Hegemona” jest zbiorem krótkich opowiadań obrazkowych różnych autorów.

Z reguły każdy rodzic cieszy się, kiedy dziecko samodzielnie sięga po jakąkolwiek lekturę. Ale Stanisławowi Barańczakowi nie było w smak, gdy jego syn zachwycał się magazynem „Relax”, który pojawił się na rynku w 1976 r. nakładem Krajowej Agencji Wydawniczej.Mój syn zapamięta na pewno z jego lektur, że być obywatelem ZSRR to znacznie więcej i lepiej, niż być po prostu człowiekiem” – irytował się poeta na łamach „Zapisu”, dodając, że za pomocą „Relaxu” władze komunistyczne wchodzą na nowy, o wiele bardziej przebiegły poziom inwigilacji, bo pod płaszczykiem przygodowych fabuł i kapitalistycznego medium, jakim jest komiks, sprzedają socjalistyczne treści i zachwyt nad ustrojem demoludów.

Dziś, w 40. rocznicę narodzin „Relaxu”, o propagandzie i polityce historycznej bijącej z jego plansz mało kto chce pamiętać, bo też i sytuacja nie była tak jednoznaczna, jak widział to Barańczak. Po wojnie, aż do lat 60., komiks – jako wynalazek zgniłej Ameryki – potępiano nad Wisłą w czambuł. Rodzimi wydawcy prasowi, którzy komiksy bardzo chętnie drukowali na swoich łamach, woleli wręcz używać terminów „seryjka obrazkowa” lub po prostu „historia obrazkowa”. Dopiero wraz z nastaniem ery Gierka, czasu nieco większego otwarcia na Zachód, wyklęte medium mogło zostać w pełni zaakceptowane przez państwowych edytorów. Wszystko się zmieniło. Bo choć przed „Relaxem” istniały już satyryczne „Szpilki”, ich intelektualny rodowód oraz wysmakowana estetyka nie miały szans, by dotrzeć do czytelnika masowego.

Klimat się zmienił, Krajowa Agencja Wydawnicza miała więc stworzyć polski odpowiednik francuskiego magazynu „Pilote”, czyli popkulturowego czasopisma komiksowego docierającego zarówno do robotnika, jak i urzędnika, do dziecka i do dorosłego.

Polityka 42.2016 (3081) z dnia 11.10.2016; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Pora „Relaxu”"
Reklama