Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Powwwieści

Internet szkodzi polskiej literaturze

W warstwie fabularnej polska literatura, która jakoś zahacza o wątek sieci, nieprzesadnie posunęła się naprzód. W warstwie fabularnej polska literatura, która jakoś zahacza o wątek sieci, nieprzesadnie posunęła się naprzód. Mirosław Gryń / Polityka
Polscy literaci chcą trzymać rękę na pulsie i opisać procesy zachodzące w internecie. Najgorzej wychodzi to wtedy, gdy sami je naśladują.
W niewielu polskich powieściach internet występuje jako bohater albo istotne tło zdarzeń.Mirosław Gryń/Polityka W niewielu polskich powieściach internet występuje jako bohater albo istotne tło zdarzeń.

Nie lubią się współcześni literaci z internetem, mimo że między jedną a drugą powieścią publikują w mediach społecznościowych krótsze formy, posty, komentarze i scenki rodzajowe, które bez żenady można by w ich książkach umieścić. Na razie umieszczają w nich jednak tezy krytyczne wobec różnych sfer współczesności: sieci, która skazuje na powierzchowność, mediów, których kondycja ciągle słabnie, oraz relacji międzyludzkich – miałkich i płytkich. Przy czym to sieć właśnie, mimo jej oczywistych zalet, jest sprawczynią wielu nieszczęść. Jeśli więc jakość mediów jest dyskusyjna, to dlatego, że liczy się klikalność. Jeśli znajomości się rozluźniają, to dlatego, że internet ludzi dystansuje, zamiast ich do siebie zbliżać.

Wciąż w niewielu polskich powieściach internet występuje jako bohater albo istotne tło zdarzeń. Choć ostatnio coś drgnęło w tej materii. O ciemnych stronach nowych czasów opowiadają w swoich najnowszych książkach m.in. Michał Olszewski („#Upał”), Marcin Kącki („Fak maj lajf”) i Michał R. Wiśniewski („Hello world”). Każdy z nich, co znamienne, w jakimś sensie związał się z dziennikarstwem. Olszewski jest redaktorem naczelnym krakowskiej „Gazety Wyborczej”, Kącki pisze reportaże m.in. dla „Dużego Formatu” („Fak maj lajf” to jego pierwsza powieść), Wiśniewski publikuje w różnych miejscach, współpracował też z kilkoma pismami poświęconymi fantastyce, mandze i anime.

Wszyscy trzej znają świat mediów od (brudnej) podszewki. W dwóch pierwszych książkach o sieci pisze się właśnie w takim kontekście. Ale też ogólnoludzkim, bo współczesny człowiek rzuca się w wir życia, jest popędliwy, działa bez oporów, a czasem i bez większego namysłu, płacąc za to tempo niekiedy najwyższą cenę.

Polityka 19.2017 (3109) z dnia 09.05.2017; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Powwwieści"
Reklama