Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Zmarła Wanda Chotomska. Zawsze idealnie trafiała w wyobraźnię dziecka

Wanda Chotomska Wanda Chotomska Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta
Wanda Chotomska, jedna z najbardziej znanych pisarek dla dzieci, miała 88 lat. Mawiała, że z dziećmi można smakować język. „Mają niesamowite pomysły, szkoda, że szkoła w nich to zabija. Czy jakaś nauczycielka powie im, żeby sami wymyślali słowa?”.

Wanda Chotomska była absolutnym fenomenem. Ile to już pokoleń wychowało się na jej wierszach, książkach i piosenkach? To ona stworzyła pierwszych polskich bohaterów popkultury, czyli Jacka i Agatkę – parę z dobranocki. Moje pokolenie szczególnie wiele jej zawdzięcza, bo świetnie rozumiała dziecko z blokowiska z lat 70. czy 80., i dawała coś, czego bardzo potrzebowaliśmy: kolory, humor, rymy, które wpadały w ucho, włączała do zabawy, bo jej książki były przecież interaktywne, zanim w ogóle wymyślono taki gatunek. Najbardziej lubiłam książkę „Dzień dobry”, bo zachęcała, żeby bazgrać na marginesach, wypisywać z niej wierszyki do pamiętników koleżanek.

Chotomskiej Disney nie zaszkodził

A kiedy nastały ciężkie dla książki dziecięcej lata 90., Wandzie Chotomskiej, jako jednej z niewielu, nie zaszkodził zalew „disneyów”. Jeśli tłumaczyła bajki, to tylko te niegłupie, dbała o szatę graficzną, potrafiła nawet spożytkować gadżet reklamowy jako miejsce na wierszyki. Jej siostra, wieloletnia polonistka w liceum Hoffmanowej Teresa Holzerowa, napisała kiedyś, że Wanda jest takim fenomenem jak Mary Poppins. „Ona pamięta swoje dzieciństwo i dlatego tak jej dobrze wychodzi pisanie dla dzieci”.

Należała do bliskiego kręgu przyjaciół Mirona Białoszewskiego, a poznali się w redakcji „Świata Młodych”. „Wpadliśmy na rym sami ze sobą” – napisał jej później Białoszewski. Zaczęli układać wspólnie wierszyki i podpisywać się w „Świerszczyku” jako „Wanda Miron”. Najlepszy dotyczył piorunochronu: „Po co Stachu tyle strachu, piorunochron jest na dachu”. Chotomska szybko straciła pracę w „Świecie Młodych”, bo miała złe pochodzenie. A ponieważ nie miała z czego żyć, Białoszewski potajemnie przywoził jej listy z działu korespondencji, odpowiadała na nie i tak zarabiała.

Chotomska debiutowała w 1958 r. tomikiem „Tere-fere”. Ale już wcześniej ukazywały się jej wierszyki i piosenki. Trudno dzisiaj uwierzyć, że wiersz o królu Mysichkiszek został wydrukowany we wczesnych latach 50., bo jest o cenzurze: „Kto kot powie lub napisze, ten precz pójdzie z Mysichkiszek”. Słowo „kotara” zostało zastąpione przez „szczurara”. „Zawsze starałam się pisać dla dzieci tak, żeby dorośli się nie nudzili” – mówiła.

Od 1962 r. trzy razy w tygodniu przez jedenaście lat pojawiały się w telewizji pacynki (z podłożonym głosem aktorki Zofii Raciborskiej), które nazwała Jacek i Agatka. Wymyśliła, że sąsiadka pani Zosia słyszy przez ścianę i komentuje życie rodzeństwa. Jacek i Agatka byli pierwszymi bohaterami, z którymi dzieci mogły się utożsamiać. – Udało mi się tak to zrobić, że Jacek i Agatka nie zajmowali się nigdy 1 Maja. Za to rozpowszechniliśmy świętowanie Dnia Babci i Dziadka. Stworzyliśmy cały kalendarz, pełen różnych świąt szkolnych i rodzinnych. Wprowadziliśmy Dzień Piegowatych, Ostatni Dzień Lata, Dzień Chłopaka, Dzień Latawca. Właściwie świętowaliśmy na okrągło – mówiła mi w wywiadzie. Jacek i Agatka stali się marką – nawet słynny znak drogowy: dziewczynka z lizakiem, który powstał właśnie w tym czasie, nazwano Agatką. Program był zbyt popularny i zaczęto powoli go likwidować.

Chotomskiej zabawa z językiem

Chotomska miała cudowne poczucie humoru i idealnie trafiała w wyobraźnię dziecka, niezależnie od pokolenia. Razem z synem czytaliśmy kilka lat temu „Różowy Balonik”, opowieść o baloniku, który wędrował po mieście i miał przygody ze słowami. Hipopotam, który chlupnął w błoto, nazywa się „hipobłotam”. Ta książka opowiada o rozmaitych lekkoduchach: artystach i ludziach niepraktycznych, którzy nie zarabiają, tylko łapią słowa, malują kanarki, robią balony. To znowu aktualna rzecz, bo przecież dzieci wychowuje się dziś na specjalistów i fachowców, a tu mamy pochwałę wyobraźni i wolności od praktycznego myślenia.

Pytają mnie często, dlaczego piszę dla dzieci, a nie dla dorosłych? – mówiła mi w wywiadzie. – Właśnie z dziećmi można smakować język. Mają niesamowite pomysły, szkoda, że szkoła w nich to zabija. Czy jakaś nauczycielka powie im, żeby sami wymyślali słowa? W naszym teatrzyku dzieci wymyślały nazwy dla kogoś, kto w teatrze uderza w gong przed każdym aktem: gongacz, gongmen, gongolier i gongster…

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną