Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Program „Make Poland Great Again” jest potrzebny, ale daleki od ideału

Duet Make Life Harder Duet Make Life Harder Make Life Harder / Facebook
Po pierwszych odcinkach nowego programu duetu Make Life Harder wiemy już, że jeszcze nie otrzymaliśmy satyrycznego programu publicystycznego, na jaki czekaliśmy. Wypada jednak docenić chęci.

Produkowany dla serwisu Gazeta.pl program Rafała Żabińskiego i Jakobe Mansztajna, lepiej znanych jako Make Life Harder, wyraźnie inspirował się amerykańskimi formatami, łączącymi poważne tematy, najczęściej polityczne, z satyrycznym, stand-upowym podejściem. Oczywistymi przykładami są tu John Oliver i Stephen Colbert, a także niektóre segmenty „Saturday Night Live” czy „Daily Show”. Nietrudno też zgadnąć, że sukces „Ucha prezesa” dał twórcom „Make Poland Great Again” do myślenia: Polki i Polacy lubią śmiać się z rządzących, opozycji i ich harców.

Formuła jest taka: prowadzący, a w tym wypadku nawet dwóch, odnosi się do bieżących wydarzeń, łącząc publicystykę z satyrą, a więc uczą nas czegoś, bawiąc. Wspomagają się przy tym materiałami wideo i grafikami, absolutnie nie powstrzymując się przed dosadnymi komentarzami.

„Make Poland Great Again” i cień Johna Olivera

W pierwszym odcinku „Make Poland Great Again” (ustalmy skrót „MPGA”) wyraźnie jeszcze szukało własnej tożsamości. Dostaliśmy w zasadzie kilkanaście minut powtarzania tematów i memów, które internetowi komentatorzy zdążyli już dawno przerobić, a na które Żabiński i Mansztajn generalnie nowego pomysłu nie mieli.

Prawdziwą twarz programu zobaczyliśmy jednak w kolejnych dwóch epizodach, gdzie ukonstytuowała się formuła bliźniacza do tego, co w HBO robi Oliver. I choć sami twórcy odnieśli się do takiego porównania, niejako je zbywając, podobieństwa są nie do przeoczenia: zaczynamy od kilku krótkich newsów, tematów luźniejszych, jak tort jednego europosła zjedzony przez drugiego europosła, następnie zaś zdecydowanie więcej czasu poświęcamy tematowi głównemu, gdzie mamy już do czynienia z czymś na pograniczu publicystyki.

Bo zwłaszcza w przypadku reparacji wojennych, których rząd Polski ma się domagać od Niemiec, „MPGA” podeszło do tematu na poważnie, po dziennikarsku dogrzebując się do faktów i prezentując obiektywne, rzeczowe spojrzenie na sprawę. Rzecz jasna przekaz przykryto tu grubą warstwą żartów, a prowadzący robili wiele, by nie wypaść zbyt poważnie, duch Olivera wyraźnie majaczył jednak gdzieś w tle.

Make Life Harder nie zrobią „Ucha prezesa”

Oczywiście, do poziomu komika-dziennikarza z HBO, który właśnie odebrał za swój program nagrodę Emmy, sporo jeszcze brakuje. I to na obu polach, zarówno dziennikarskim, jak i satyrycznym. Poruszane tematy bynajmniej nie są wyczerpywane (nieco ponad dziesięć minut to na to za mało), Żabińskiemu i Mansztajnowi brakuje charyzmy Olivera czy Colberta, a większość żartów to jednak pudła (zwłaszcza gdy prowadzący odnoszą się do swojego programu albo podśmiewają z samych siebie).

Prawda jest jednak taka, że Polska programu takiego jak „MPGA” po prostu potrzebuje. Bo to program idealny na nasze czasy, o polityce czy gospodarce mówiący nie językiem elit, ale mową internetu, przeciętnych ludzi. Czy istnieje inny sposób na przekazanie szerokiej rzeszy odbiorców faktów dotyczących reparacji wojennych czy akcji „Sprawiedliwe sądy”, bez pudrowania tego wszystkiego makijażem klauna? Wątpliwe. Tak wyglądają dzisiejsze medialne realia i można się z tym nie godzić i wołać na puszczy albo spróbować zagrać według nowych reguł.

Po słabym pierwszym odcinku „Make Poland Great Again” próbuje ustalić, jakie miejsce na polskiej scenie satyrycznej chce zająć. Komentarz poprzez parodię uprawia już „Ucho prezesa” i ma tu niewątpliwą przewagę, wydaje się więc, że miejsca na powtórkę nie ma. Żabiński i Mansztajn, mimo że się przed tym bronią, mogą tylko iść ścieżką Johna Olivera i wciąż robić z siebie pajaców, będąc jednak narzędziami w rękach przygotowujących im materiały świetnych dziennikarzy politycznych i społecznych.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama