Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

A jednak kręcą

„Klient” i arabskie kino kobiece

Taraneh Alidoosti gra jedną z głównych ról w filmie „Klient”. Taraneh Alidoosti gra jedną z głównych ról w filmie „Klient”. Habib Majidi / materiały prasowe
Nagradzany film „Klient” – który za tydzień będzie można kupić z POLITYKĄ – potwierdza ambicje kina krajów islamskich, dla którego podstawowym tematem jest dziś sytuacja kobiet.
Pierwszy saudyjski film pełnometrażowy „Dziewczynka w trampkach” z 2012 r. opowiada o dziewczynie, która chce jeździć na rowerze, choć prawo jej tego zabrania. W Arabii Saudyjskiej był wyświetlany jedynie przez dwa dni.AP Manana/materiały prasowe Pierwszy saudyjski film pełnometrażowy „Dziewczynka w trampkach” z 2012 r. opowiada o dziewczynie, która chce jeździć na rowerze, choć prawo jej tego zabrania. W Arabii Saudyjskiej był wyświetlany jedynie przez dwa dni.

Drugi oscarowy film Asghara Farhadiego – po „Rozstaniu” – pokazuje małżeństwo w Teheranie radzące sobie z traumatycznym doświadczeniem. Kobieta została zaatakowana i prawdopodobnie zgwałcona we własnym mieszkaniu przez obcego mężczyznę, który pomylił ją z poprzednią lokatorką – prostytutką. A to zawód, którego istnienie w Iranie jest tak silnym tabu społecznym, że Emad (Shahab Hosseini), mąż zaatakowanej Rany (Taraneh Alidoosti), nie chce z tego powodu o zdarzeniu informować policji.

Rana musi więc nie tylko dochodzić do siebie fizycznie i mentalnie, ale też radzić sobie z konsekwencjami męskiej dumy i przemocy – jej mąż próbuje odnaleźć napastnika i osobiście się na nim zemścić. Jest to głos reżysera o kryzysie obyczajowym wśród mężczyzn, a także sytuacji kobiet w jego kraju, które – podobnie jak w kilkanaście lat starszym „Kręgu” innego irańskiego filmowca Jafara Panahiego – dotyczy problemu prostytucji.

Sytuacja jest ciekawa, bo – mimo wielu społecznych barier – coraz więcej filmów o samych sobie kręcą w krajach islamu kobiety. Badanie z 2016 r., przeprowadzone przez Instytut Filmowy Doha, wykazało, że filmy niezależne dwa razy częściej realizowane są przez kobiety w krajach arabskich niż w mainstreamowym przemyśle filmowym (większość dużych produkcji reżyserowana jest przez mężczyzn w Egipcie). Reżyserki odpowiadają za 26 proc. niezależnych produkcji, dużo więcej niż kobiety w studiach filmowych w Europie lub Stanach Zjednoczonych (mniej więcej 4 proc.). Muszą czuć, że pracują w ważnym dla ich współobywatelek momencie.

Druga wiosna

O wprowadzanych latem zmianach legislacyjnych mających chronić prawa kobiet mówi się już jak o początku drugiej arabskiej wiosny.

Polityka 45.2017 (3135) z dnia 07.11.2017; Kultura; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "A jednak kręcą"
Reklama