Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Najniższe uroki

Leo Lipski – pisarz wybitny, ale w Polsce ciągle mało znany

Leo Lipski Leo Lipski Instytut Literacki
Niedawno minęła 100. rocznica urodzin Leo Lipskiego i 20. rocznica śmierci pisarza. Obie przeszły niezauważone. A czas zacząć go wymieniać razem z Gombrowiczem i Schulzem.
materiały prasowe

Niemal każdy tekst o Lipskim zaczyna się podobnie: wybitny, ale w Polsce ciągle mało znany. I tak jest od końca lat 80. XX w., kiedy po raz pierwszy ukazały się w drugim obiegu w Polsce jego opowiadania (wcześniej były dwie książki w Instytucie Literackim w Paryżu). W latach 90. razem z innymi twórcami emigracyjnymi był wydawany i komentowany, ale przy okazji zaszufladkowano go jako pisarza doświadczenia łagrowego (m.in. opowiadanie „Dzień i noc”), gdy tymczasem jego twórczość wymyka się wszelkim szufladkom, jest pełna cielesności, jak to sam Lipski nazywał za św. Augustynem: „najniższych uroków”.

Te niskie sfery erotyczno-fizjologiczne sprawiały, że Lipski nie pasował do wyobrażeń o literaturze emigracyjnej. Rzeczywiście właściwym kontekstem dla tej twórczości nie jest Herling-Grudziński czy Borowski, ale Gombrowicz, Schulz i Kafka. Rozumiał to inny pisarz emigracyjny Marian Pankowski, który pisał gorzko, że Polacy nie potrzebują takiej obrazoburczej literatury, wolą łzawą i chwytającą za serce. Teksty Lipskiego rozmaitym osobom wydawały się zbyt śmiałe – jeden z recenzentów pisał, że „bohaterowie są w nieustannej rui”. Nawet Giedroyc, który cenił Lipskiego i go wydawał, początkowo bał się skandalu obyczajowego.

Lipski wciąż nie ma właściwego miejsca w historii literatury, choć napisano już o nim więcej tomów, niż on sam napisał. Jego twórczość (łącznie z listami i juweniliami) zmieściłaby się w jednej książce. I może czas na utwory zebrane. Ostatni wybór wydała Kultura Paryska i Instytut Książki w 2015 r. i nie znajdziemy go w księgarniach. Lipski ma szeroki krąg wielbicieli, ale ciągle jakoś jest na marginesie historii literatury. A przecież twórczość tego polskiego Żyda mieszkającego w Tel Awiwie, który pisał sparaliżowany, przykuty do łóżka i niemy (tak przeżył kilkadziesiąt ostatnich lat życia), jest zjawiskiem nadzwyczajnym, niepodobnym do niczego.

Polityka 4.2018 (3145) z dnia 23.01.2018; Kultura; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Najniższe uroki"
Reklama