Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Budapeszt w Warszawie

Patrzyliśmy na siebie jak Polak i Węgier – czyli dwa bratanki, które zasłużyły sobie na lepszych przywódców.

Niespodziewanie na niedzielnym spacerze przeżyłem tak zwany szok estetyczny. Nie powinno się przeklinać przy dzieciach, ale tym razem nie dałem rady się powstrzymać. Na szczęście mój syn, którego trzymałem za rękę, zamiast powtarzać po mnie przekleństwa, kulturalnie zwrócił mi uwagę: – Tak się nie mówi, przypominam.

Ale jak inaczej zareagować na to, co się pojawiło na warszawskiej Agrykoli? Jak to możliwe, żeby tuż obok parku Łazienkowskiego postawili coś tak koszmarnego? Kto na to pozwolił? Chyba że kosmici przed chwilą wylądowali na tej pięknej polance, wyrzucili kiczowate kosmiczne śmieci i polecieli dalej?

Jak to się mówi: nie wierzyłem własnym oczom. Tym bardziej że z daleka widziałem już nie tylko kiczowate, odpustowe kolory ogrodzenia, ale też motywy religijne – krzyż i skrzydlatego anioła. Czy to kolejna udana inwestycja ojca Rydzyka? Jakieś odwierty, tym razem w centrum Warszawy, na które rząd znowu dorzucił kilka milionów z naszych podatków? Narastała we mnie dobrze znana mieszanka złości, rozbawienia i frustracji, z którą od dwóch lat nie bardzo umiem sobie poradzić. Na szczęście dzieci nie miały tego problemu. Od razu im się spodobało i pobiegły się tam bawić. Z bliska już zobaczyłem napis nad huśtawkami: Polak, Węgier dwa bratanki, i od bitki i od szklanki. Czy to znaczy, że na tym świeżo otwartym nietypowym placu zabaw dzieci powinny bić się ze sobą razem i upijać? Dobrze, że moje przynajmniej nie umieją jeszcze czytać.

Ja tymczasem przeczytałem informację przy wejściu: „Drogie dzieci! Ten plac to prezent dla was z okazji roku kultury węgierskiej 2016/17. Przygotowaliśmy go z wielką radością jako kolejny symbol trwającej setki lat przyjaźni polsko-węgierskiej”.

Co prawda jest już 2018 r., ale nie ma co się czepiać dat, wielka przyjaźń polsko-węgierska wciąż trwa, a najlepszy tego dowód to niedawna pierwsza zagraniczna wizyta nowego polskiego premiera w Budapeszcie.

Polityka 4.2018 (3145) z dnia 23.01.2018; Kultura; s. 90
Reklama