Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Pejzaż po Moorze

Fenomen rzeźb Henry'ego Moora

Henry Moore w 1954 r. Henry Moore w 1954 r. Henry Moore Foundation
Wystawa prac Henry’ego Moore’a w Orońsku to jedno z wydarzeń muzealnych roku. I świetna okazja, by podumać nad tym, czym właściwie jest dziś rzeźba.
„Owal z punktami”, 1968–70 r.Henry Moore Foundation „Owal z punktami”, 1968–70 r.

Sztukę Moore’a poznawaliśmy w Polsce na raty i w pełnych napięć sekwencjach czasowych. Po raz pierwszy w 1947 r., gdy w ramach objazdowej wystawy British Council pokazano w Warszawie jego „Rysunki ze schronu”, czyli wojenne szkice poświęcone ludności Londynu kryjącej się w tunelach metra. To właśnie te prace otworzyły mu drogę do prawdziwie wielkiej kariery. Już wówczas jego artystyczne wizje lekko zgrzytały w rzeczywistości rozpędzającej się machiny socrealizmu. A w kolejnych latach stały się wzorcem „formalistycznej degeneracji” w sztuce. Ale im bardziej ludowa władza starała się zohydzić narodowi rzeźby Anglika, tym bardziej wyrastał on na cichego bohatera współczesnej sztuki i – obok Picassa – na jej symbol. Ba, na symbol wolności twórczej.

Nic więc dziwnego, że gdy zorganizowano w Warszawie rodzimą wystawę „Rzeźba w ogrodzie” (1957 r.), okazało się, że większość młodych polskich artystów na potęgę „struga Moore’a”, wystawiając rzeźby o obłych kształtach, z otworami, przedstawiające ludzkie postaci, balansujące gdzieś między figuratywnością i abstrakcją. A byli wśród nich nie byle jacy przyszli mistrzowie, by przypomnieć choćby Alinę Szapocznikow, Marię Pinińską-Bereś, Barbarę Zbrożynę, a z panów – Jerzego Jarnuszkiewicza i Tadeusza Łodzianę. Wiele z tych prac pokazano w Orońsku w formie suplementu do wystawy Moore’a i jest to niezwykle ciekawy przyczynek do refleksji na temat roli wielkich autorytetów w sztuce.

Artysta współczesny

W 1959 r., po odwilży, zorganizowano monograficzną wystawę Moore’a, pokazywaną w aż sześciu miastach: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Szczecinie. Okazała się triumfalnym pochodem. „Demiurg współczesnej rzeźby, wielki wynalazca” – ekscytował się Andrzej Osęka.

Polityka 20.2018 (3160) z dnia 15.05.2018; Kultura; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Pejzaż po Moorze"
Reklama