Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Kino, które krzyczy

Cannes: kino, które krzyczy

Twórcy „Zimnej wojny”: producentka Tanya Seghatchian, aktorzy Borys Szyc, Joanna Kulig, reżyser Paweł Pawlikowski, aktor Tomasz Kot, producentka Ewa Puszczyńska i operator Łukasz Żal. Twórcy „Zimnej wojny”: producentka Tanya Seghatchian, aktorzy Borys Szyc, Joanna Kulig, reżyser Paweł Pawlikowski, aktor Tomasz Kot, producentka Ewa Puszczyńska i operator Łukasz Żal. Tristan Fewings / Getty Images
Paweł Pawlikowski przegrał rywalizację o Złotą Palmę z Jean-Luc Godardem i japońskim mistrzem Hirokazu Koreedą, ale dzięki jego filmowi polskie kino wspięło się w tym roku na wyżyny.
Kadr z filmu „Zimna wojna”.Kino Świat/materiały prasowe Kadr z filmu „Zimna wojna”.

Pawlikowski wyjechał z Cannes z prestiżową nagrodą za reżyserię. Dedykował ją Polsce, swoim aktorom: Joannie Kulig, Tomaszowi Kotowi, Borysowi Szycowi oraz zmarłemu niedawno Januszowi Głowackiemu, który pomagał mu przy scenariuszu „Zimnej wojny”. Oczekiwania były większe, więc widać było pewne rozczarowanie na twarzy reżysera, ale „Zimna wojna” z wyjątkiem nielicznych głosów krytycznych podobała się w zasadzie wszystkim. Był to najbardziej oryginalny film festiwalu. Osobisty, opowiadany jak wiersz, mocnymi skrótami, poetycką frazą, dyskretną symboliką. Powszechny zachwyt budziła jego strona wizualna. Nam kojarząca się z osiągnięciami szkoły polskiej, Brytyjczykom bardziej z fotografiami Brassaïa, dramatami Josepha Loseya, a wszystkim z twórczością Tarkowskiego i Nową Falą.

W tej porywającej, epickiej opowieści o uwięzieniu, a potem ucieczce ze świata totalitaryzmu i poszukiwaniu raju na ziemi sens wyznacza miłość znajdująca swoje spełnienie dopiero w akcie samounicestwienia. Rolę przewodnika po tym słodko-gorzkim świecie odgrywa muzyka źródeł w niesamowitej aranżacji Marcina Maseckiego, sięgającego m.in. do repertuaru Mazowsza, Tadeusza Sygietyńskiego, George’a Gershwina, be-bopu, poprzez którą wyrażane są emocje oraz tragiczny los pary protagonistów przypominających rodziców Pawlikowskiego.

Z życzliwym przyjęciem, za którym jednak nie poszły nagrody, spotkała się „Fuga” Agnieszki Smoczyńskiej, prezentowana w pozakonkursowej sekcji Semaine de la Critique (Tydzień Krytyki). Druga pełnometrażowa fabuła w dorobku autorki „Córek dancingu” nie jest pastiszem przełamującym bariery gatunkowe – jak jej debiut – tylko próbą poważniejszej wypowiedzi o skomplikowanej relacji małżeńskiej.

Polskich akcentów było zresztą więcej.

Polityka 21.2018 (3161) z dnia 22.05.2018; Kultura; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Kino, które krzyczy"
Reklama