Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Polsko-litewskie dziś i jutro

Jak dwa sąsiednie kraje poznały się na nowo

Polsko-litewska historia o tym, jak czekając, znaleźć płaszczyznę porozumienia na wystawie w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.
Rafał Dominik, „Para selfie”, 2018, rzeźba, wydruk 3D. Widok wystawy w Wilnie (fot. Andrej Vasilenko)CSW Zamek Ujazdowski/mat. pr. Rafał Dominik, „Para selfie”, 2018, rzeźba, wydruk 3D. Widok wystawy w Wilnie (fot. Andrej Vasilenko)

Setna rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę oraz Litwę stała się doskonałym pretekstem do powstania nietypowej wystawy Czekając na kolejne nadejście. Ekspozycja to właściwie projekt w dwóch aktach – epizod litewski w Šiuolaikinio meno centras w Wilnie (odbył się w dn. 30.08–18.10.2018.) oraz polski w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie (25.10.2018–27.01.2018.). W obu częściach udział biorą artyści z obu krajów.

Jednak feta z okazji odzyskanie niepodległości obu państw nie stała się głównym elementem wystawy. Na pierwszy plan wysuwa się bowiem nie przeszłość, ale teraźniejszości i przyszłość Polski i Litwy. I czekanie. – W Czekając na kolejne nadejście kładziemy nacisk na zawarte w tytule wystawy rozpoznanie współczesnych postaw artystycznych wobec pełnej napięć rzeczywistości geopolitycznej, jako czekanie na kolejne nadejście, stan zawieszenia, oczekiwania – tłumaczy Anna Czaban kuratorka wystawy. – Tutaj postawy artystów litewskich i polskich są bardzo podobne. Zamiast snucia utopijnych wizji zajmują się twórczym przetwarzaniem otaczającej ich rzeczywistości – dodaje. Twórcy stawiają także pytania o kondycję społeczeństw czy nowe wyzwania ekonomiczne. Pojawiają się też kwestie punktów wspólnych dwóch tak odmiennych kultur. Jednocześnie tak sobie bliskich i obcych.

Stan zastany

Kontekst historyczny nie jest, jak się okazuje, niezbędny do rozważań o tym, co aktualne, o problemach bieżących – choć jednak nie znika zupełnie. – Naszym założeniem było skoncentrowanie się głównie na teraźniejszości i przyszłości, które zresztą wielokrotnie projektowane są w oparciu o obrazy przeszłości czy sentymenty – opowiada Czaban. – Chcieliśmy zbadać przede wszystkim współczesne praktyki artystyczne, w większości młodej generacji twórców. Niemniej wątki historyczne pojawiały się w poszczególnych pracach, jak np. prezentowanej w Wilnie instalacji Przemka Branasa, traktującej o polskiej nekroturystyce w Wilnie – mówi kuratorka projektu.

Dainius Liškevicius, „Entropia/Che fare?”, 2018, performance i instalacja. Widok wystawy „Czekając na kolejne nadejście” (fot. Bartosz Górka / Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski)CSW Zamek Ujazwoski/mat. pr.Dainius Liškevicius, „Entropia/Che fare?”, 2018, performance i instalacja. Widok wystawy „Czekając na kolejne nadejście” (fot. Bartosz Górka / Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski)

Czekając na kolejne nadejście to doskonały misz masz artystów, podejść do sztuki, mieszanka stylów i środków artystycznego wyrazu, duchów polskiego i litewskiego. Wszystko wyśmienicie łączy się w całość dzięki swej aktualności, ale i wrażeniu dążenia do znalezienia wspólnego języka, płaszczyzny porozumienia, a także zaintrygowania sobą nawzajem. Choć to niełatwe. Z wystawy wyłania się bowiem również specyficzny obraz relacji polsko-litewskich. – Ten wątek pojawiał się wielokrotnie w pracach zarówno polskich jak i litewskich artystów – mówi Anna Czaban. – Wiedza o naszych sąsiadach (zarówno Polaków o Litwinach, jak i Litwinów o Polakach) wciąż bazuje na domniemaniach, na ciągnących się przez pokolenia stereotypach, które zdradzają wzajemną niechęć czy strach spowodowany właśnie skomplikowaną przeszłością historyczną.

Wśród prac ponad 20 artystów z Polski i Litwy znalazł się – sztandarowy już – Spokój Cezarego Poniatowskiego. Instalacja składająca się z form rzeźbiarskich i dźwiękowych tworzy atmosferę niesamowitości, ale przede wszystkim niepewności. Spokój jest bowiem pułapką, w którą złapani zostają widzowie. Dźwięki potęgują wrażenie bycia obserwowanym i znalezienia się w potrzasku.

Stan splątany

Nie mniej przytłaczająca i budząca niepokój jest praca litewskiego artysty Dainiusa Liškeviciusa Entropia/che fare?. Postapokaliptyczną wizję tworzą plączące się i wiążące ze sobą części instalacji, a przede wszystkim jej główny element – wiszący pionowo billboard przedstawiający oczy kobiety.

Splątania i zniewolenia na wystawie w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej znajdziemy sporo. Pojawia się też w zestawieniu z powrotem do lat dziecinnych. Ewa Axelrad w swoim Hold&sway wraca do miejsca, w którym rzeczywistość była mniej poplątana, a podziały prawie niewidoczne – na trzepak. Artystka wyłącza go jednak z naturalnego, neutralnego kontekstu i włącza w teraźniejszość, gdzie sentymentalna konstrukcja staje się polem zażartej walki.

Widok wystawy „Czekając na kolejne nadejście” (fot. Bartosz Górka / Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski)CSW Zamek Ujazdowski/mat. pr.Widok wystawy „Czekając na kolejne nadejście” (fot. Bartosz Górka / Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski)

Jednak mimo wielu poważnych, czasem nawet wstydliwych czy smutnych wątków wystawa jawi się jako swoiste małe katharsis. Ekspozycja staje się przestrzenią nie tyle smętnego, suchego dialogu, co rozmowy, której uczestnicy z lubością i ciekawością wsłuchują się w historie opowiadane przez rozmówcę. Czekając… to prawdziwa, rzadko dziś spotykana, wymiana myśli, odczuć, lęków, nadziei. Mimo nowoczesnych form artyści z Polski i Litwy w bardzo konkretny i niezawoalowany sposób mówią o namacalnej przyszłości swoich ojczyzn. Widz i uczestnik okołoprojektowych wydarzeń może obcować nie tylko ze sztuką, ale przede wszystkim z bardzo rzeczywistymi wyobrażeniami, które zdają się wyglądać zza horyzontu. Nie ma tu mydlenia oczu utopiami, szafowania fantazyjnymi wizjami. Jest sztuka i jest konkret. A widz traktowany jest bardzo serio. To cenne.

Ekspozycję Czekając na kolejne nadejście będzie można odwiedzać w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie do 27 stycznia 2019 r. Towarzyszą jej panele dyskusyjne i bogaty program performatywny.

Materiał powstał we współpracy z Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.

Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama