Bollywood nie daje drugiej szansy. Pierwszy weekend w kinach ma kluczowe znaczenie – frekwencja na premierowych pokazach w całym kraju i pierwsze recenzje albo czynią z filmu megahit, albo kosztowną klapę. Już wiadomo, że „Ek Ladki Ko Dekha Toh Aisa Laga” (hind. „Co poczułam, gdy zobaczyłam tę dziewczynę”) będzie przebojem. Wszedł na ekrany w piątek. Natychmiast z zachwytem napisali o nim recenzenci najważniejszych mediów, a gwiazdy Bollywood tweetują pochwały i gratulują ekipie. Kina pełne.
Pierwszy film o miłości kobiety do kobiety
W tym sukcesie nie ma nic oczywistego. Bo „Ek Ladki...” to pierwszy w dziejach indyjskiego kina rozrywkowego film o miłości kobiety do kobiety. I nie jest to wątek poboczny, ale temat pierwszoplanowy. Co niezwykłe, film skonstruowany jest według obowiązujących kanonów bollywoodzkich, wszystko w jego fabule i estetyce mieści się w aktualnie panujących konwencjach, tyle że miłosna historia nie dotyczy panny i pana młodego. A w każdym razie nie tylko.
To opowieść o dziewczynie z wyższej klasy średniej, którą rodzice chcą wydać za mąż za obiecującego i budzącego sympatię pisarza. Ruszają przygotowania i cała seria zabawnych omyłek, podlana romantyzmem i ubarwiona pastelowymi strojami oraz wystawnymi scenografiami. Dziewczyna jest pełna obaw, ale decyduje się wyznać, że kocha kogoś innego – drugą kobietę. A rodzina staje przed wyzwaniem – i po wielu perypetiach decyduje się zaakceptować ten wybór. Wszystko szczęśliwie się kończy.
I choć Bollywood nie wykracza w tej historii poza ramy bajki, choć fabuła filmu pozostaje słodka i przewidywalna, a także oderwana od indyjskich realiów przesyconych dyskryminacją kobiet, „Ek Ladki...” został przyjęty jako ważny sygnał o zmieniającej się mentalności i obyczajowości. Film za piękne i dyskretne ukazanie tematu chwalą recenzenci, ale także inni reżyserzy i aktorzy. Działacze ruchu LGBT w Indiach są zdumieni, że słynący z obyczajowego konserwatyzmu przemysł zdecydował się podjąć temat tabu w tak eksponowany, otoczony prestiżem sposób.
Błyskawiczna reakcja Bollywood
Do ubiegłego roku homoseksualizm był w Indiach karany. Nowe przełomowe prawodawstwo zalegalizowało relacje osób tej samej płci, choć wciąż nie mogą one swych związków formalizować. Można więc powiedzieć, że reakcja Bollywood – powstanie filmu o akceptacji w zaledwie kilka miesięcy – była błyskawiczna. Ogromne znaczenie dla uwiarygodnienia i popularyzowania tak pozytywnego, tolerancyjnego ujęcia tematu wśród publiczności ma dobór aktorów. W roli ojca (czyli na ogół najbardziej konserwatywnego bohatera blokującego wszelkie liberalne pomysły) występuje ogromnie popularny gwiazdor południowoindyjski – Anil Kapoor, a jedną z kochających się kobiet – jego prawdziwa córka i wysoko notowana gwiazda Sonam Kapoor.
Aktorzy z pierwszego garnituru sław na ogół nie decydują się na udział w produkcjach, które mogą wywołać społeczny gniew i obniżyć ich akcje wśród widzów. Na przykład do obsadzenia roli geja ostatnio Bollywood szukało aktorów w Pakistanie, żaden z Hindusów nie chciał. Zaś aktorzy muzułmańscy, nawet uwielbiani, jak Salman Khan czy Shah Rukh Lhan, grają wyznawców hinduizmu. Wiara w Allaha pozostaje poza ekranem.
W ostatnich latach w Bollywood zaczęła się swoista moda na trudne tematy, w filmach pojawiają się sceny pocałunków, masturbacji, nakręcono też opowieść o miesiączkach i słynnym producencie niedrogich podpasek. Wszystko to dla większości Hindusów tematy tabu, które rada cenzorów opiniująca każdą bollywoodzką produkcję mogłaby z łatwością zablokować.
Tyle że kino z Bombaju to przede wszystkim pieniądze. A ponieważ gros widzów pochodzi z liberalizującej się klasy średniej oraz diaspory mieszkającej np. w USA czy Australii, producenci muszą podążać za ich zmieniającymi się poglądami.
W samych Indiach kino rozrywkowe traktowane jest bardzo poważnie, budzi wielkie emocje społeczne i polityczne. Dlatego wymaga ostrożnego marketingu.
Radykałowie wciąż protestują
Gdy w 1996 r. wybitna reżyser kina artystycznego Deepa Mehta nakręciła film „Fire” o miłości lesbijskiej dwóch kobiet nieszczęśliwych w małżeństwach, atakowano kina i widzów, organizowano protesty. Filmy, które dotykają drażliwych aspektów religijnych, etnicznych czy seksualnych, powodują poważne kryzysy – konieczne są angażowanie policji, ochrona kin przed zamachami bombowymi oraz atakami bojówkarzy; czasem radykałowie skutecznie blokują wprowadzenie filmów na ekrany.
Jak producentom „Ek Ladki Ko Dekha Toh Aisa Laga” udało się uniknąć ataków? Przez dyskrecję i zachowanie tajemnicy. Zwiastun filmu zapowiadał atrakcyjną komedię ślubną, tylko jedna scena – kobiet trzymających się za ręce – mogła co uważniejszym dać do myślenia. Szczególnie że Bollywood lubi symbole – sceny tańca zamiast seksu, splecione dłonie zamiast orgazmu. Promotorzy filmu nie dali szansy nienawistnikom, zaś sami producenci nakręcili opowieść w sposób tak dobrze znany i lubiany wśród publiczności, że skutecznie utrudnili jej odrzucenie. O tym, czy widzowie pokochają film, decyduje jednak nie sama fabuła, ale to, czy spełnia wysokie standardy bollywoodzkiej rozrywki, zaklęte w błyskotliwych dialogach, scenach tańca i śpiewu, dowcipie. „Ek Ladki...” ma to wszystko, a teraz także bardzo prestiżowych entuzjastów.
Bollywood jest baśnią, która śni się Hindusom
Okrzyknięcie tej premiery przełomem może być jednak na wyrost. Wraz z rozwojem kapitalizmu i globalizacją w Indiach edukacyjna rola kina zaczęła się zmniejszać. O ile do końca socjalizmu i reform wolnorynkowych w 1991 r. jego bohaterami byli zwykli, niezamożni ludzie, o tyle dziś Bollywood jest zdominowane przez nowych bogatych – oni są na ekranie, o nich mówią fabuły. Oni też pozostają jednocześnie głodni nowości i konserwatywni. Nie traktują kina jak moralnego kompasu.
Dystrybutor „Ek Ladki...” zadbał, by film pokazywano poza wielkimi metropoliami, w mniejszych kinach i miastach, aby dotrzeć do widzów z bardziej konserwatywnych społeczności. To część strategii mającej nieść tolerancyjny przekaz. Wątpliwe jednak, by miała ona głębszy wpływ na codzienność, w której związki homoseksualne kobiet to najsilniejsze, obok miłości hindusów i muzułmanów, tabu. Osoby, które tak kochają, narażone są nie tylko na wrogość i dyskryminację, ale także na przemoc, z zabójstwem uzasadnionym honorem rodziny włącznie.
Bollywood jest baśnią, która śni się Hindusom. Wyraża ich nadzieje i ideały. Reaguje na istniejące w społeczeństwie tendencje, ale ich nie tworzy.