Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Metal na eksport

Behemoth, Fot. Jacek Becela, Flickr (CC BY SA) Behemoth, Fot. Jacek Becela, Flickr (CC BY SA)
Po latach przerwy polscy wykonawcy ponownie koncertują w Rosji. Dobrą markę ma tam nasz rock, ale największym wzięciem cieszą się jego ciężkie odmiany. Zespoły, w Polsce niszowe, w Moskwie i Petersburgu przyjmowane są entuzjastycznie, zaś wykonawców traktuje się jak megagwiazdy z Zachodu.

Szaleństwo fanów i wszystko trochę poza kontrolą – tak skomentował niedawne rosyjskie koncerty gdańskiego zespołu Behemoth jego lider i gitarzysta Nergal. Behemoth, zaliczany już do światowej czołówki death metalu, muzyki o potężnym brzmieniu i mrocznym przesłaniu, grywał w Rosji kilkakrotnie – głównie w klubach moskiewskich i petersburskich. Zawsze spotykał się z frenetycznym przyjęciem, podobnie jak inna nasza metalowa gwiazda o międzynarodowej renomie – Vader. Te dwie kapele przetarły wschodni szlak innym. – Dwa miesiące temu odbyliśmy trasę po Rosji – mówi Adam, lider zespołu Hate. – Byliśmy headlinerem, czyli główną gwiazdą koncertów, których miało być 12: od Kaliningradu, przez Petersburg, Moskwę, Kazań, aż do Samary, ale jeden, w Uljanowsku, nie doszedł do skutku.

Adam opowiada, jak w rodzinnym mieście Lenina, kiedy zespół już wysiadł z autokaru i zaczął rozdawać autografy, trzech gości w skórzanych kurtkach podeszło do gitarzysty mówiąc mu, że mają dla niego prezent i chcą, by się z nimi udał w jakieś umówione miejsce. Organizatorzy poradzili po cichu, by jak najszybciej wsiedli do autokaru i odjechali. Później wyjaśniło się, że to miejscowa mafia, która rządzi miastem, chciała poprzez próbę porwania wymóc haracz. Okazało się też, że w Uljanowsku żadna impreza nie dochodzi do skutku, jeśli zawczasu nie opłaci się gangsterów. Było to jedyne negatywne doświadczenie Hate’a w Rosji, bo poza tym przyjmowani byli jak idole ze światowego topu. Lokalne rozgłośnie i stacje telewizyjne nieustannie zabiegały o wywiady, a sale, w których grali, za każdym razem wypełnione były do granic możliwości.

Rosyjska przygoda Hate’a zaczęła się pół roku temu, kiedy zostali zaproszeni na koncert do jednego z klubów w Kaliningradzie.

Polityka 31.2007 (2615) z dnia 04.08.2007; Kultura; s. 57
Reklama