Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Obciach uwznioślony

Meandry popkultury

Fot. Sylwia Fotek / Reporter Fot. Sylwia Fotek / Reporter
Na przykładzie kariery słowa obciach, a także zmieniających się jego znaczeń, można doskonale prześledzić meandry dzisiejszej kultury popularnej.

Słowo „obciach”, wywodzące się z języka dawnej więziennej grypsery, oznaczało przyłapanie kogoś na gorącym uczynku. Na początku lat 70. subkultura gitowców przeniosła zwyczaje grypsery z więzień i zakładów poprawczych poza ich bramy i obciach zaczął wchodzić do standardowej mowy młodzieżowej, przy czym pierwotne znaczenie ulegało systematycznej modyfikacji. Słowo oderwane od swojego pierwotnego grypserskiego kontekstu i używane przez inne środowiska zyskało zrazu gombrowiczowski sens przyłapania kogoś na czymś wstydliwym, niestosownym, by wreszcie zafunkcjonować jako synonim czegoś nieadekwatnego w stosunku do kultywowanego przez grupy wzorotwórcze gustu. Jak widać, na początku była obawa złodzieja przed wpadką, na końcu zaś jest lęk przed wykluczeniem z dobrego towarzystwa.

Poczucie obciachu istnieje tylko wtedy, jeśli istnieje owo dobre towarzystwo wyznaczające miarę atrakcyjności i przyzwolenia, orzekające, co aktualnie jest na topie, a czego należy się wystrzegać. Oczywiście grupy wzorotwórcze i jednostki pełniące rolę przywódców opinii nie funkcjonują dziś tak, jak opisywał to 50 lat temu Paul Lazarsfeld. Dziś działają raczej na zasadzie trendsetterów. Raczej reklamują niż informują, poza tym istnieje wiele różnych środowisk i odpowiadających im nisz kulturowych, z których każda potencjalnie dysponuje swoimi własnymi propagatorami mody, stylu życia czy gustu estetycznego.

I tak uchodzący za symbol twórcy obciachowego Michał Wiśniewski, dla setek tysięcy (lekko licząc) swoich fanów pozostawał idolem per se, a jego piosenki wpisywały się najwidoczniej w gust masowy, o czym świadczyły tłumy na koncertach i rekordowe nakłady płyt. W tym samym czasie, kiedy Wiśniewski znajdował się na szczycie kariery, stali bywalcy muzycznych klubów warszawskich bawili się przy muzyce zupełnie nieznanej szerszemu ogółowi.

Reklama