Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus

Recenzja filmu: "Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus", reż. Pascale Pouzadoux

Gra na genderowych stereotypach, jest jednak sympatyczną, salonową farsą

Znajomo brzmiący tytuł stawia w pogotowiu szczególnie tych, którzy czytali światowy bestseller „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus” Johna Graya. Rzecz w tym, że francuska komedia Pascale Pouzadoux „Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus” z ekranizacją bestsellera amerykańskiego psychoterapeuty nic wspólnego nie ma. A przywołane skojarzenie to kolejny marketingowy chwyt i ciekawy przykład kreatywnej działalności polskiego dystrybutora.

Film, owszem, porusza problem płci, gra na genderowych stereotypach, jest jednak sympatyczną, salonową farsą rozwijającą w bardzo grzeczny sposób wątek małżeńskiej wymiany ról. Przeżywająca kryzys para z 15-letnim stażem postanawia zawrzeć pakt, który ma uratować ich związek. Przez rok będą poznawać życie z perspektywy swego partnera. Ona, zajmująca się dotąd praniem, sprzątaniem, gotowaniem i wychowywaniem dwójki małych dzieci, zostaje dyrektorem w prężnie rozwijającej się firmie budowlanej. A on uda się na zasłużony wypoczynek do domu i w przerwach między odwożeniem dzieci do szkoły a dbaniem o swój wygląd będzie próbował handlować damską biżuterią.

W kabaretowym pojedynku: kobiecy romantyzm kontra męska wola podboju i prostota, biorą udział znakomici aktorzy. Sophie Marceau całkiem nieźle wypada jako strojąca miny energiczna bizneswoman. Ale zdecydowanie więcej do powiedzenia ma Danny Boon (znany z „Jeszcze dalej niż północ”) w mocno przeszarżowanej roli zniewieściałego faceta. W sumie nic odkrywczego, ale pośmiać się można.

Polityka 28.2010 (2764) z dnia 10.07.2010; Kultura; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus"
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną