Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Ozon buja

Recenzja filmu: "Schronienie", reż. Francois Ozon

materiały prasowe
Przy pozorach głębi reżyser buja w obłokach, lekceważy realia, gubiąc psychologiczne prawdopodobieństwo.

43-letni François Ozon rok w rok, z zegarmistrzowską precyzją, reżyseruje inteligentne kryminały („Basen”), komedie („8 kobiet”), baśnie dla dorosłych („Angel”). Najlepiej wychodzą mu dramaty psychologiczne, w których podejmuje temat seksualności, relacji małżeńskich, często zahaczających o temat homoseksualizmu. „Schronienie” wpisuje się w ten nurt, tyle że tym razem autorowi nie wyszło. Przy pozorach głębi reżyser buja w obłokach, lekceważy realia, gubiąc psychologiczne prawdopodobieństwo.

Trudno uwierzyć w tragedię pary narkomanów, która ma nieprzyzwoicie bogatych rodziców, żadnych problemów finansowych i powodów do ćpania. Kiedy jedno z nich umiera z przedawkowania heroiny, drugie (dziewczyna w ciąży) przenosi się do luksusowej posiadłości z pięknym widokiem na morze, zapominając o narkotycznym głodzie. Bohaterkę pochłania idylliczna znajomość z homoseksualistą, bratem zmarłego, który po wymknięciu się z objęć kochanka fascynuje się jej pęczniejącym brzuchem, co prowadzi ich nawet do seksualnego zbliżenia. I właśnie wokół tego problemu – nowego modelu rodziny – zdaje się krążyć śmiała myśl reżysera. Gej w roli ojca, kobieta jako inkubator, miłość bez zobowiązań. Szkoda, że takie cuda zdarzają się tylko we francuskim kinie.

Schronienie, reż. François Ozon, prod. Francja, 90 min

Polityka 50.2010 (2786) z dnia 11.12.2010; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Ozon buja"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną