Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Śmiej się, pajacu

Recenzja filmu: "Wenus w futrze", reż. Roman Polański

Damsko-męskie gry w wykonaniu Emmanuelle Seigner i Mathieu Almarica. Damsko-męskie gry w wykonaniu Emmanuelle Seigner i Mathieu Almarica. Monolith Films / materiały prasowe
Parodia wyobrażeń na temat władzy, jaką mężczyźni chcieliby posiadać nad kobietami. Kolejna (po kameralnej „Rzezi”) teatralna ekranizacja Romana Polańskiego zaskakuje prostotą.

W „Wenus w futrze” gra tylko dwoje aktorów. Rzecz dzieje się na scenie podupadłego paryskiego teatru w tandetnych dekoracjach westernowej rewii. Wszystko polega tu na słowno-psychologicznych gierkach, prowadzonych przez zdesperowaną aktorkę podającą się za byłą prostytutkę (Emmanuelle Seigner) oraz zarozumiałego reżysera (Mathieu Almaric), marzącego o wyłowieniu spośród kandydatek idealnej odtwórczyni do przygotowywanej przez niego adaptacji XIX-wiecznej powieści Sacher Masocha „Wenus w futrze”. Broadwayowska sztuka Davida Ivesa, na podstawie której powstał film Polańskiego, jest komedią, a właściwie parodią wyobrażeń na temat władzy, jaką mężczyźni chcieliby posiadać nad kobietami. Złowieszczo brzmiące motto sztuki: „Bóg pokarał go i oddał w ręce kobiety”, precyzuje dość wyraźnie kierunek żartobliwej fabuły. Chodzi o fundamentalną kwestię, co się stało z kobiecością w XXI w.

Zabawa polega na stopniowym obnażaniu prawdziwych (podświadomych) tęsknot pozującego na macho bohatera. Poszukuje on w istocie dominy – kobiety, która by nim manipulowała, uwodziła go, ujawniała jego słabości, a następnie upokorzyła i zmiażdżyła, dając seksualną rozkosz. Humor opiera się na ironicznym wykorzystaniu stereotypów myślowych narosłych wokół wojny płci, a w inteligentnej rozprawie z patriarchalnym modelem świata można dostrzec coś w rodzaju manifestu feministycznego gniewu. W odniesieniu do życiowej postawy Polańskiego świadczy to niewątpliwie o jego dystansie do samego siebie, a nawet, kto wie, czy nie o jakimś poczuciu winy. Polak znakomicie poprowadził aktorów, którzy z naszpikowanych bon motami dialogów wyciskają maksimum erotycznego napięcia, chociaż nie zawsze wydaje się to groteskowe i śmieszne.

Wenus w futrze, reż. Roman Polański, prod. Francja, Polska, 90 min

Polityka 45.2013 (2932) z dnia 05.11.2013; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Śmiej się, pajacu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną