Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Wszystko, czego nie chcecie widzieć w kinie

Recenzja filmu: „Wilgotne miejsca”, reż. David F. Wnendt

Carla Juri (po prawej) w neurotyczno-groteskowo-fizjologicznej opowieści o okresie dojrzewania. Carla Juri (po prawej) w neurotyczno-groteskowo-fizjologicznej opowieści o okresie dojrzewania. Against Gravity / materiały prasowe
W zależności od nastroju i poczucia humoru, można nazwać „Wilgotne miejsca” niemiecką wersją „Trainspotting”, „C.R.A.Z.Y” albo „Nimfomanki”. Wszystkie te porównania są jak ­najbardziej uprawnione i nie znaczą wcale, że film ­Davida F. Wnendta wypada na ich tle wtórnie.

Trudny okres dojrzewania, tym razem w wersji neurotyczno-groteskowo-fizjologicznej. 18-latka z „Wilgotnych miejsc” – ekranizacji głośnej powieści Charlotte Roche z 2008 r. – przeżywa horror rozstania rodziców, których kocha bezwarunkowo, mimo że ojciec inżynier nieustannie sprawia jej zawód swoją niewrażliwością i nieuwagą. Zaś matka, świeżo nawrócona katoliczka, ma obsesję czystości i higieny osobistej, co znajduje odzwierciedlenie w przesadnym zainteresowaniu dorastającej córki wszystkim, co obrzydliwe, zakazane, cuchnące i wstrętne. (...)

 

Wilgotne miejsca, reż. David F. Wnendt, prod. Niemcy, 105 min

Polityka 23.2014 (2961) z dnia 03.06.2014; Afisz. Premiery; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszystko, czego nie chcecie widzieć w kinie"
Reklama