Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Polowanie na DNA

Recenzja filmu: „Łowca”, reż. Daniel Nettheim

Główną atrakcją filmu jest Willem Dafoe w roli tytułowej. Główną atrakcją filmu jest Willem Dafoe w roli tytułowej. Kino Świat / materiały prasowe
Studium psychologiczne człowieka kontemplującego naturę.

Oprócz egzotycznych plenerów Tasmanii, rzadko odwiedzanej przez turystów wyspy u południowo-wschodnich wybrzeży Australii, główną atrakcją sensacyjnego dramatu „Łowca” jest rola Willema Dafoe. Aktor świetnie sobie radzi w scenach niewymagających wypowiadania zbyt wielu kwestii. Gra tajemniczego wysłannika wojskowego laboratorium biotechnologicznego, który ma zdobyć materiał genetyczny ginącego gatunku wilka workowatego, zwanego tygrysem tasmańskim. Kim dokładnie jest, dlaczego wywiadowi zależy na pozyskaniu DNA (sklonowaniu) tego akurat drapieżnika, wyglądającego na krzyżówkę psa dingo oraz tygrysa, twórcy nie wyjaśniają. Wiadomo, że sprawa jest poważna, a misja bardzo niebezpieczna, giną ludzie, zaangażowane są duże pieniądze. W dodatku mieszkańcy wyspy, utrzymujący się z wyrębu dziewiczych lasów, tracą przez protesty ekologów zajęcie i chętnie by wyładowali na łowcy swój gniew.

Nieoczekiwanie, zrealizowany przed trzema laty film, który zapowiada się jak rasowy ekothriller, okazuje się studium psychologicznym człowieka kontemplującego naturę, przewartościowującego swój świat, doceniającego wartości rodzinne. Jeśli czegoś w nim brakuje, to głębiej poprowadzonego wątku przeszłości bohatera, mniej banalnie rozegranej relacji z samotną matką wychowującą dwójkę małych dzieci. Mimo to obejrzeć nie zaszkodzi.

 

Łowca, reż. Daniel Nettheim, prod. Australia, 100 min

Polityka 25.2014 (2963) z dnia 15.06.2014; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Polowanie na DNA"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną