Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Kryminał prowincjonalny

Recenzja filmu: „Jeziorak”, reż. Michał Otłowski

„Jeziorak”, reż. Michał Otłowski „Jeziorak”, reż. Michał Otłowski Phoenix Film / materiały prasowe
Reżyser filmu dobrze odrobił lekcję klasycznego kryminału.

Po pierwszym pokazie filmu na festiwalu w Gdyni krytycy nie mogli wyjść z podziwu – polski kryminał i dobry! W dodatku dzieło debiutanta, który udowodnił, iż znakomicie czuje się w konwencji kina gatunkowego, gdzie przede wszystkim liczy się rzemiosło. Wprawdzie Michał Otłowski nie potwierdza, aby inspirował się wszystkimi zagranicznymi tytułami, z którymi widzom może się kojarzyć „Jeziorak”, niemniej dobrze odrobił lekcję klasycznego kryminału, a czy bliżej mu do „Fargo” braci Coen czy do skandynawskiej literatury, nie ma większego znaczenia. Śledztwo prowadzi podkomisarz Iza Dereń (bardzo dobra Jowita Budnik) w towarzystwie młodego aspiranta (nagrodzony w Gdyni za debiut Sebastian Fabijański), czyli mamy parę jak z amerykańskiego kina. Z całą pewnością jesteśmy jednak w Polsce, i to nie tej z pierwszych stron gazet, lecz w małym miasteczku położonym wśród jezior, lasów i bagien. Jak pisały kiedyś dzieci w wypracowaniach – przyroda współgra z nastrojami bohaterów. Dominują szarości, przez które z trudem przenika światło.

Mamy dwa równoległe wątki (zaginięcie dwóch policjantów oraz tajemnicza śmierć młodej dziewczyny), starannie poprowadzone, w niebanalny sposób powiązane, lecz największym walorem filmu Otłowskiego są klimaty prowincjonalnej Polski. W której zło czuje się bezkarne, a policjantka musi wręcz błagać przełożonego o tysiąc złotych na niezbędne czynności śledcze.

 

Jeziorak, reż. Michał Otłowski, prod. Polska, 94 min

Polityka 42.2014 (2980) z dnia 14.10.2014; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Kryminał prowincjonalny"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną