Nagradzany na wielu festiwalach, m.in. w Wenecji i Rzymie, dramat wojenny „Ze mną nie zginiesz” to udane rozwinięcie zaledwie kilkustronicowej noweli Alberta Camusa „Gość” pochodzącej ze zbioru „Wygnanie i królestwo”. Reżyser David Oelhoffen potraktował tę egzystencjalną miniaturę rozgrywającą się w sumieniu francuskiego osadnika z Maghrebu, wykonującego zawód nauczyciela, jako punkt wyjścia do szerszego spojrzenia na winę i odpowiedzialność Francuzów za podbój Algierii. Przypadek opisany w filmie jest szczególny: weteranowi drugiej wojny światowej uczącemu arabskie dzieci historii i geografii (Viggo Mortensen) zostaje powierzona misja odtransportowania do miejscowości Tinguit autochtona oskarżonego o morderstwo. W okolicy trwają zamieszki, które wkrótce przerodzą się w krwawą rebelię przeciwko kolonialistom. Napięta sytuacja wymaga opowiedzenia się po jednej ze stron. Bohaterowie filmu nie chcą być w nic uwikłani, wybierają wolność, choć jest to postawa absurdalna, przeciwko wszystkim. Zarówno w sferze wartości, jak i pod względem stylu realizacji – ze świetnymi epickimi scenami bratobójczych walk oraz majestatycznie filmowanymi wędrówkami po niedostępnych płaskowzgórzach – wiele tu można znaleźć analogii do westernu. Nie powinno to jednak zniechęcać. Inteligentne kino, uczta dla oczu.
Ze mną nie zginiesz, reż. David Oelhoffen, prod. Francja, 101 min