Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Francuska duma

Recenzja serialu: „Wersal. Prawo krwi”, reż. Simon Mirren, David Wolstencroft

Od lewej: Alexander Vlahos jako Filip Orleański i George Blagden – Ludwik XIV Od lewej: Alexander Vlahos jako Filip Orleański i George Blagden – Ludwik XIV Canal + / materiały prasowe
Najdroższy serial w historii francuskiej telewizji – 10 odcinków kosztowało 30 mln euro – wzbudził nad Sekwaną wielką debatę.

Poszło o to, że Ludwik XIV i jego wersalskie otoczenie nie mówi tu w języku Moliera, tylko Szekspira. Miało to ułatwić (i ułatwiło) sprzedaż serii poza granice Francji, ale niemile ubodło francuską dumę narodową. W dodatku głównych bohaterów – Króla Słońce i jego brata Filipa Orleańskiego – grają Anglicy: znany z „Wikingów” George Blagden i Alexander Vlahos. Na osłodę należy powiedzieć, że grają świetnie, a serial zachwyca rozmachem, wnętrza i kostiumy robią wrażenie (próżno tu szukać historycznie potwierdzonego brudu, bohaterowie są piękni, czyści i pachnący), jest seks, cynizm, intrygi i krew w stylu HBO, a akcji towarzyszy pulsująca muzyka elektroniczna, niczym w „The Knick” Soderbergha. Akcja zaczyna się w 1667 r., gdy Ludwik XIV, przerażony wizją intryg arystokracji, które mogą go pozbawić nie tylko tronu, ale i życia, wymyśla i wdraża plan budowy nowego ośrodka władzy i kontroli w Wersalu pod Paryżem. Młody władca okazuje się inteligentny, charyzmatyczny i zdecydowany aż do okrucieństwa. Do tego długowieczny – żył 77 lat – co dla telewizji oznacza materiał na wiele sezonów, oby równie ciekawych jak pierwszy.

Wersal. Prawo krwi, Canal+, start emisji 28.01, godz. 21.00

Polityka 5.2016 (3044) z dnia 26.01.2016; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Francuska duma"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną