Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Mala Noche

Recenzja filmu: "Zła noc", reż. Gus Van Sant

Niezależny film Gusa Van Santa

Gus Van Sant, zanim stał się sławnym reżyserem hollywoodzkim, kręcił niezależne filmy o młodzieżowym półświatku. O poetach-narkomanach, ulicznych włóczęgach, złodziejach okradających własne rodziny, buntownikach z wyboru i poszukiwaczach głębszych sensów tam akurat, gdzie ich znaleźć nie można. Jego zrealizowany na taśmie 16 mm czarno-biały debiut z 1985 r. „Zła noc” („Mala Noche”), właśnie wydany na DVD, nigdy nie doczekał się premiery kinowej w Polsce. Także zahacza o społeczny margines.

Przedstawia dziwną relację, jaka się zawiązuje między sklepowym sprzedawcą, który jest gejem, a dwójką nielegalnych imigrantów z Meksyku. Układ polega na finansowym szantażu, erotycznym przyciąganiu, młodzieńczej bezczelności i odrobinie perwersji, jako że przybysze nie znają angielskiego. Po raz pierwszy zaprezentowany w Cannes stał się wtedy wydarzeniem. Dziś również robi wrażenie. Dla fanów twórcy „Drugstore Cowboy” oraz „Mojego własnego Idaho” pozycja obowiązkowa.

 

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną