Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Święty partyzant

Recenzja filmu: "Wniebowstąpienie", reż. Łarisa Szepitko

Kto by pomyślał, że takie filmy powstawały w ZSRR

To dziś może wydawać się dziwne, ale takie filmy też powstawały w Związku Radzieckim. „Wniebowstąpienie” Łarisy Szepitko (1976) w niczym nie przypomina typowego filmu o dzielnych partyzantach. Obraz jest czarno-biały, ale dominuje biel, bezkresne pola zasypane śniegiem, przez które przedzierają się dwaj partyzanci w poszukiwaniu żywności dla swego konającego z głodu i chłodu oddziału. Wpadają w ręce Niemców, a wraz z nimi niewinna kobieta, matka trojga dzieci, która dała im schronienie. Okupanci, wspierani przez miejscowych ochotników służących w policji (a więc byli też w Sojuzie kolaboranci!), próbują wydobyć z zatrzymanych informacje o leśnych oddziałach.

Pierwszy z partyzantów, inteligent, jest zdecydowany ponieść najwyższą ofiarę, by ratować współtowarzyszy niedoli. Drugi, prosty chłopak, chce za wszelką cenę przeżyć. Prowadzący śledztwo ma nad nim przewagę, podczas gdy wobec jego kolegi pozostaje bezradny. Od tego momentu „Wniebowstąpienie” staje się moralitetem, przypowieścią o duchowych wyborach, o sensie ofiary (nie przypadkiem film Szepitko został obszernie omówiony w „Światowej encyklopedii filmu religijnego”). Krytyka zwracała uwagę, iż Boris Płotnikow grający nieugiętego partyzanta przypomina postać Jezusa z obrazu El Greco. Jego upodlonemu kompanowi przypada rola Judasza, śledczy zaś zostaje Piłatem. Odwołania do Ewangelii widać też w końcowej scenie wędrówki skazańców na miejsce kaźni. Film wyrafinowany formalnie, świetnie zagrany, może poruszać także dzisiaj.

 

Polityka 23.2009 (2708) z dnia 06.06.2009; Kultura; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Święty partyzant"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną