Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Film

Prawdziwa historia Kota w Butach

Recenzja filmu: "Prawdziwa historia Kota w Butach" reż. Pascal Herold

Francuska animacja 3D

Mimo wielce obiecujących plakatów reklamowych proszę się nie spodziewać kolejnego „Shreka”. Francuska animacja 3D „Prawdziwa historia Kota w Butach” Pascala Herolda, Jerome’a Deschampsa i Macha Makeieffa to bardzo prosta i wierna duchowi oryginału ekranizacja znanej bajki Charlesa Perraulta, przeznaczona dla przedszkolaków. Polscy adaptatorzy dokonali cudów, żeby nadać jej trochę bardziej dorosły charakter, ale i tak wrażenia, że jest to ciąg skleconych ze sobą dobranocek, nie udało się zatrzeć. Dopisane przez polskiego tłumacza żarty z „Czterech pancernych i psa”, „Tańca z gwiazdami”, a nawet z Dody i teczek, owszem śmieszą, nie dodają jednak tempa rozwlekle prowadzonej akcji.

Gry słowne w stylu „szambolan” zamiast szambelan czy „kota morgana” zamiast fatamorgana działają na wyobraźnię, niemniej jest ich za mało, żeby nadać inteligentnego błysku i dialogowego napięcia całości. Tym, co naprawdę pozytywnie zaskakuje w tej bajeczce, jest dowcipne opracowanie ścieżki muzycznej, polegające na przerobieniu fragmentów znanych uwertur i arii, np. „Zaczarowanego fletu”, „Carmen”, „Don Giovanniego”, „Traviaty” na rockowe kawałki. Spośród polskich wykonawców popisujących się operowymi głosami można usłyszeć m.in. Marię Peszek (królewna Marysia), Marylę Rodowicz (Królowa) i Borysa Szyca (Kot w Butach).

Reklama