Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Gry

Malownicze safari

Recenzja gry: „Horizon: Zero Dawn”

materiały prasowe
Fantazja i kunszt grafików sprawiły, że Aloy nierzadko odkłada łuk i zastyga na chwilę.

Stulecia po upadku cywilizacji niedobitki ludzkości żyją w plemionach, czczą Słońce i – jak przodkowie – walczą z maszynami za pomocą łuków, włóczni i pułapek. Zdolne do replikacji zwierzęcokształtne roboty, od zawsze groźne, stały się wyjątkowo agresywne. Młoda łowczyni Aloy, w którą się wcielamy, próbuje zrozumieć źródło zmian i odkryć tajemnicę zagłady pradawnego świata. Gra podtrzymuje tę ciekawość do końca, ale to niejedyny jej atut. „Horizon: Zero Dawn” to przede wszystkim zjawiskowo malownicze safari. Czy to plądrując labirynty podziemnych ruin, z nadzieją na znalezienie magicznych technologii, czy to polując w lesie na mechaniczne bestie, łatwo zapomnieć o azymucie. Fantazja i kunszt grafików sprawiły, że Aloy nierzadko odkłada łuk i zastyga na chwilę, zauroczona majestatem stalowej żyrafy kroczącej wśród traw lub feerią świateł hologramów antycznych komputerów.

Horizon: Zero Dawn, Guerrilla Games, Sony, PlayStation 4

Polityka 11.2017 (3102) z dnia 14.03.2017; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Malownicze safari"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną