Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Listy Guliwera

Recenzja książki: Jarosław Iwaszkiewicz, "Listy do córek"

Korespondencja ta jest świadectwem złudzeń i rozczarowań Iwaszkiewicza

Lew Tołstoj napisał, że każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób. I to zdanie mogłoby służyć za motto do „Listów do córek”. Listy do Marii i Teresy pisywał Jarosław Iwaszkiewicz niemal od momentu ich przyjścia na świat do swojej śmierci. Korespondencja ta – jak wyznawał córce Teresie – stała się dla niego „czymś w rodzaju dziennika”.

Jego listy nie są jednak namiastką dziennika, którego obszerne partie już poznaliśmy. Są dziełem osobnym. Można je nazwać znakomitą powieścią epistolarną, w której czuć pazur wielkiego pisarza, odczuwającego wszystkimi zmysłami piękno, ale i marność świata. Pisywał je z Zakopanego i z Sandomierza, z Rzymu i Sycylii, z Moskwy i Santiago de Chile, a najczęściej ze Stawiska, dzieląc się z córkami zachwytem nad krajobrazami, sztuką i ludźmi, ale także troską o dom i rodzinę.

Trzeba przyznać, że dom w Stawisku, o którym bodaj Zofia Nałkowska mówiła, że było w nim coś z Nohant i z Jasnej Polany, dostarczał mu trosk co niemiara: poczynając od choroby Anny Iwaszkiewiczowej, przez burzliwe życie uczuciowe córek i niepokój o wnuki, na kłopotach ze służbą kończąc. Panowały w nim wieczne konflikty i intrygi, o których sporo w tych listach – podziwiać więc należy córki pisarza, że bez cienia pruderii zdecydowały się je ujawnić. Iwaszkiewicz uciekał ze Stawiska i już po chwili za nim tęsknił. A było za kim i za czym tęsknić, bo dom ten zamieszkiwali lub przelotnie gościli w nim ludzie niepospolici, którzy stworzyli fenomen, ostatni taki w Polsce, zwany kulturą Stawiska.

„Listy do córek” pozwalają poczuć, na czym on polegał. Korespondencja ta jest też świadectwem złudzeń i rozczarowań Iwaszkiewicza. Sporo w niej miejsca zajmuje jego powojenne zaangażowanie. Jego postawa przysporzyła mu wiele goryczy i często czuł się niczym Guliwer spętany przez karzełki. Łudził się, aprobował nową władzę, ale jak we wstępie do tego tomu pisze Maria Iwaszkiewicz: rzeczą ludzką jest mieć złudzenia.

Jarosław Iwaszkiewicz, Listy do córek, opracowanie Anna i Radosław Romaniukowie, PIW, Warszawa 2010, s. 502

 

Polityka 5.2010 (2741) z dnia 30.01.2010; Kultura; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Listy Guliwera"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną