Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Chłopaki ze św. Augustyna

Recenzja książki: Krzysztof Varga, "Aleja Niepodległości"

Tym razem będzie o Warszawie, a konkretniej - o Mokotowie.

Krzysztof Varga jeśli nie pisze o Węgrzech – jak w ostatnim „Gulaszu z Turula”– to pisze o Warszawie, a konkretnie o Mokotowie (jak w świetnej powieści „Nagrobek z lastryko”).

W najnowszej powieści „Aleja Niepodległości” króluje nostalgia – najciekawsze są obrazki z lat 80., kiedy to Krystian Apostata i Jakub Fidelis uczęszczali do słynnego męskiego liceum św. Augustyna. Na lekcjach czekali na przemarsz rudej prostytutki za oknem, a w piątek chodzili na dyskoteki do szkoły prowadzonej przez siostry nazaretanki. Opis takiej zabawy (przy pączkach, jarzeniówkach i z kontrolowaną odległością 45 cm między partnerami) to jeden z najlepszych fragmentów tej książki.

Po maturze ich losy się rozdzielają, Fidelis robi karierę medialno-taneczną, Krystian zostaje nieznanym, sfrustrowanym artystą albo po prostu menelem z Mokotowa. Jest zresztą zadomowiony w swoim menelstwie i z upodobaniem cytuje św. Augustyna: „kochałem zgubę moją, mój upadek”. Varga podkreśla jego nieważność, uśmiercając go już na początku powieści. Potem zaś poznajemy jego przeszłość, bo to, co najciekawsze w życiu Krystiana, wydarzyło się przed słynnym czerwcem 1989 r. Warszawa wcale nie była wtedy piękniejsza – przeciwnie, była jeszcze paskudniejsza od dzisiejszej. A ta dzisiejsza w książce Vargi przypomina wielką magmę i „billboardowy rzyg”. To miasto ma jednak u Vargi jedną zaletę, a mianowicie ujawnia, jakie naprawdę jest życie: wydobywa rozpad, beznadzieję i gnicie. Obok miasta drugim najważniejszym bohaterem tej książki jest bowiem śmierć.

Jeśli „Aleję Niepodległości” porównamy z zabawnym i przewrotnym „Nagrobkiem z lastryko”, wypadnie blado. Tutaj nie ma fajerwerków narracji. Tym razem Varga snuje melancholijną opowieść, a właściwie przypowieść o warszawskim Everymanie. I z ironicznym uśmiechem wskazuje na wszechobecne trumienki.

Krzysztof Varga, Aleja Niepodległości, Czarne, Wołowiec 2010, s. 272

 

Polityka 11.2010 (2747) z dnia 13.03.2010; Kultura; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Chłopaki ze św. Augustyna"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną