Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Ciągła ucieczka

Recenzja książki: Roberto Bolaño, "Dzicy detektywi"

Parodystyczny obraz świata literatów i wydawców

Tę książkę można czytać jako zapis agonii albo jako grę”, powiedział o „Dzikich detektywach” Roberto Bolaño. Czytani na serio „Detektywi” są historią pokolenia, które dorastało w czasach rewolucji kubańskiej i Maja ’68, „zaczytywało się Marksem i Rimbaudem aż do skrętu kiszek” i odczuło na własnej skórze katastrofę lewicowych utopii.

W połowie lat 70. w Meksyku kilkunastu młodych poetów tworzy awangardową grupę „bebechorealistów”, by „zrewolucjonizować poezję meksykańską”. Przywódcy tej dzikiej bandy – Chilijczyk Arturo Belano i Meksykanin Ulises Lima – szukają śladów awangardowej poetki, zaginionej bez wieści w latach 20. na północy Meksyku. Ich przewodnikiem jest skryba Amadeo Salvatierra, trudniący się pisaniem listów i pozwów na zamówienie niepiśmiennych klientów. Szczęśliwą historię przyjaźni i literackich fascynacji kończy wyjazd Belana i Limy, którzy uciekają do Europy przed zagadkowym prześladowcą.

Centralna część książki to próba rekonstrukcji ich losów, dokonana przez kilkadziesiąt postaci, które w Meksyku, Europie i Afryce zetknęły się z szefami „bebechorealistów”. Belano i Lima włóczą się po najdziwniejszych zakątkach Paryża, Barcelony i Wiednia, żyją „w drodze”, jakby ciągła ucieczka była celem samym w sobie. Kilka lat później już nikt nie pamięta, że „bebechorealiści” kiedykolwiek istnieli.

Ta książka jest również grą. Można w niej znaleźć parodystyczny obraz świata literatów i wydawców, traktat krytycznoliteracki i popisy erudycji, w których aluzje literackie mają ten sam status co grypsera. „Detektywi” to także swego rodzaju nostalgiczny (i obsesyjnie dokładny) przewodnik po stolicy Meksyku. Zapis agonii, zakotwiczony w biografii Bolaño i jego przyjaciół, w literaturze i w języku, prowadzi donikąd, nie oferuje rozwiązań ani dewiz życiowych. Może zresztą Bolaño napisał tę książkę tylko po to, by przemycić parę prywatnych anegdot i portrety kumpli z dzikiej bandy.

Roberto Bolaño, Dzicy detektywi, przeł. Tomasz Pindel i Nina Pluta, MUZA, Warszawa 2010, s. 624

Polityka 18.2010 (2754) z dnia 01.05.2010; Kultura; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Ciągła ucieczka"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną