Setki atrakcyjnych tytułów, wizyta i pełna retrospektywa Jeana Luca Godarda, przeglądy (m.in. animacji braci Quay i Wojciecha Hasa), wystawy, koncerty (m.in. Mike’a Pattona), pokazy konkursowe i odkrycia nowego kina tureckiego. Nie sposób zapowiedzieć wszystkiego. Dlatego ograniczamy się do polecenia pięciu premierowych filmów, które zobaczyć trzeba koniecznie.
1. „Moje szczęście”, reż. Sergiej Łoźnica. Brutalne rozliczenie z komunistyczną władzą na szczeblu powiatowym. Skorumpowani dowódcy wojskowych patroli, cyniczni milicjanci z drogówki, sadystyczni sołtysi i zdegenerowany świat zapyziałej rosyjskiej prowincji.
2. „Uzak”, reż. Nuri Bilge Ceylan. Minimalistyczne, poetyckie kino o spotkaniu w Istambule dwóch kuzynów niepotrafiących nawiązać ze sobą kontaktu. Wspaniała metafora emocjonalnego wypalenia, utraty wiary i rozpaczliwej tęsknoty za uzdrawiającą mocą sztuki. Po tym filmie Ceylana okrzyknięto nowym Tarkowskim.
3. „Wkraczając w pustkę”, reż. Gaspar Noe. Twórca skandalizującego dramatu „Nieodwracalne” w jeszcze bardziej prowokującym filmie opowiada w komiksowym skrócie własną wersję reinkarnacji. Widzowie oglądają świat oczami ducha – zastrzelonego zaraz na początku filmu handlarza narkotyków, który stara się powrócić do życia i zrozumieć, dlaczego zginął.
4. „Ulica Krokodyli”, reż. Bracia Quay. Krótki, niespełna półgodzinny eksperyment wizualny sławnych animatorów, którzy mierzą się z magiczną prozą Brunona Schulza. Intrygujące, niedające spokoju obrazy ginącego świata, nastrojowa muzyka i cisza.
5. „Zwyczajna historia”, reż. Anocha Suwichakornpong. Wbrew zniechęcającemu tytułowi ta historia wcale zwyczajna nie jest. Mimo że film został nakręcony w paradokumentalnej manierze, ambicje tajskiej autorki sięgają znacznie głębiej. To metafizyczna historia próbująca opisać sytuację człowieka w kosmicznej skali.
Szczegóły: www.enh.pl