Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Ameryka, Ameryka

Recenzja książki: Martin Pollack, "Cesarz Ameryki. Wielka ucieczka z Galicji"

materiały prasowe
To świetna książka, która nie tylko daje obraz emigracji, ale też pokazuje, jak wyglądało życie w Galicji na przełomie XIX i XX wieku.

Martin Pollack nie tylko pisze znakomite książki, znalazł też wyjątkowy sposób opowiadania. Nikt nie tworzy reportaży tak, jak Austriak, czego dowodem „Cesarz Ameryki”. To rzecz zadziwiająca – Pollack relacjonuje wydarzenia sprzed ponad stu lat w taki sposób, jakby rozgrywały się na naszych oczach, przez co zyskują na dynamice i dramatyzmie. Autor „Śmierci w bunkrze” osiąga ten efekt bardzo prostymi środkami – wprowadza czas teraźniejszy tam, gdzie spodziewalibyśmy się przeszłego, a wypowiedzi i fakty przytacza tak, jakby zaistniały dopiero przed momentem.

„W Ameryce noc jest lepsza niż tutaj dzień” – mówiło się w Galicji u progu XX wieku. Wówczas była to najbiedniejsza, najbardziej zacofana i skorumpowana prowincja Austro-Węgier. Żydzi, Polacy, Ukraińcy, Słowacy, Niemcy porzucali wszystko, co mieli, aby dotrzeć do ziemi obiecanej, a że mieli niewiele, to wydawało się, że każda zmiana będzie na lepsze. Wielu z nich szybko wracało, inni umierali w kopalniach, przy hutniczych piecach albo na statkach. Sukces odnosili nieliczni. Pollack przedstawia drogę od ojcowizny przez Ellis Island po pierwszą pracę i dom. Skupia się jednak głównie na funkcjonowaniu całego przemysłu emigracyjnego, który wyłudzał z galicyjskich biedaków ostatnie grajcary, karmiąc ich „opowieściami niesamowitymi”. Chłopi, którzy nie umieli czytać ani pisać, wyjeżdżali do USA, wierząc, że ulice wybrukowane są złotem, a zgodę na ich przyjazd wyraził sam cesarz Ameryki.

To świetna książka, która nie tylko daje obraz emigracji, ale też pokazuje, jak wyglądało życie w Galicji na przełomie XIX i XX wieku. Lektura „Cesarza Ameryki” przekonuje także o tym, że współczesna emigracja i handel żywym towarem – np. sprzedaż kobiet do domów publicznych pod pretekstem zapewnienia dobrej pracy zagranicą – niewiele zmieniły się przez ostatnie 120 lat.

Martin Pollack, Cesarz Ameryki. Wielka ucieczka z Galicji, przeł. Karolina Niedenthal, Czarne, Wołowiec 2011, s. 256

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną