Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Życie jako wina

Recenzja książki: Saul Bellow, "Ofiara"

materiały prasowe
To opowieść o poczuciu winy i granicach odpowiedzialności, przywołująca skojarzenia z Dostojewskim i Kafką.

„W niektóre wieczory Nowy Jork jest równie upalny jak Bangkok” – tak zaczyna się „Ofiara”, wczesna, bardzo ciekawa powieść Saula Bellowa. Pisarz zmarł w 2005 r. i coraz mniej o nim się mówi, a przecież dzięki niemu, Bernardowi Malamudowi i Philipowi Rothowi – również potomkom żydowskich emigrantów z Europy – rozwinęła się powojenna amerykańska powieść. Wielu zresztą uważało go za najwybitniejszego pisarza z tej trójki – to on w 1976 r. otrzymał literacką Nagrodę Nobla.

„Ofiara” powstała w 1947 r., przed najbardziej znanymi jego powieściami, które już zapowiada – to, co najważniejsze, rozgrywa się bowiem nie w warstwie fabularnej, ale w sferze wewnętrznej. To opowieść o poczuciu winy i granicach odpowiedzialności, przywołująca skojarzenia z Dostojewskim i Kafką. Asa Leventhal, nowojorski Żyd, redaktor w czasopiśmie fachowym, spotyka pewnego dnia dawnego znajomego Allbee’ego, który się stoczył, a winą za swoje niepowodzenia obarcza właśnie Leventhala. Przez niego miał stracić pracę, pieniądze, żonę, całe swoje życie. Zaczyna nękać Leventhala, szantażować go, używając antysemickich argumentów. Leventhal początkowo broni się, ale z czasem przyjmuje jego argumenty – czuje się winny. Wytwarza się między nimi relacja władzy – Leventhal nienawidzi prześladowcy, ale ma też wrażenie, że on jest jego sobowtórem. Przyjaciele nie mogą wyjść ze zdziwienia, że Leventhal tak ulega temu człowiekowi. A Leventhal zaczyna się czuć winny nie tylko wobec tego sobowtóra, ale też wobec swojej żony i rodziny brata, w której zdarza się tragedia. Pętla winy jednak okazuje się w dużej mierze złudzeniem, które trzeba odrzucić, by żyć.

Bellow pyta tak naprawdę o stosunek do życia. Leventhal reprezentuje kogoś, kto na wszystko zapracował, wszystko sam wywalczył, a jego sobowtór daje się nieść życiu bezwolnie, jest pasażerem w pociągu. Kto ma rację? Bellow pozostawia pytanie otwarte, a pojedynek z sobowtórem rozwiązuje się w sposób zupełnie niespodziewany.

Saul Bellow, Ofiara, przeł. Lech Czyżewski, Czytelnik, Warszawa 2012, s. 412

Polityka 10.2012 (2849) z dnia 07.03.2012; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Życie jako wina"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną