Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Pokój do sjesty

Recenzja książki: Ilma Rakusa, „Mało morza mało”

materiały prasowe
Upoetyzowana autobiografia mentalna, feeria zmysłów i osobliwe ćwiczenia z pamięci.

Książka „Mało morza mało” szwajcarskiej pisarki Ilmy Rakusy nie jest zwyczajną powieścią autobiograficzną. Ale inaczej być nie może – wszak Rakusa, poliglotka i kosmopolitka, mogłaby swoją biografią obdzielić kilka osób. Urodziła się w 1946 r. w Rymawskiej Sobocie na Słowacji jako córka Węgierki i Słoweńca, następnie mieszkała w Budapeszcie, Lublanie i Trieście, by ostatecznie osiąść w Zurychu. Aczkolwiek słowo „osiąść” jest w wypadku żyjącej na walizkach Rakusy nie na miejscu. Trzeba bowiem uzupełnić tę oszałamiającą układankę o studia w Paryżu i Leningradzie, o wizyty w Pradze (w 1968 r.!) i w Austrii, o podróże na Ukrainę i Litwę, gdzie poszukiwała śladów rodzinnej przeszłości (okazuje się, że z jej przodkami spokrewniony był polski poeta romantyczny Władysław Syrokomla). „Mało morza mało” to upoetyzowana autobiografia mentalna, feeria zmysłów i osobliwe ćwiczenia z pamięci. 69 krótkich rozdziałów, w których Rakusa zamknęła opowieść o swoim dzieciństwie i młodości, składa się na niezwykły katalog miejsc i ludzi. Niezwykły, bo wielość miejsc, mieszanka języków i krótkotrwałość relacji powodowały u dziecięcej bohaterki zawrót głowy. Przed wszechobecnym nadmiarem oferowanym przez świat fizyczny uciekała więc w wyobraźnię. „Marząc na jawie, stwarzałam sobie świat” – to zdanie najlepiej określa charakter „Mało morza mało”, książki, która jest w zasadzie powieściowym pokojem do sjesty. Efektem końcowym jest skrajnie subiektywny liryczny pamiętnik. Językowo rozbuchany. Dziwny – tym rodzajem dziwności, który jest nieodparcie pociągający.

Ilma Rakusa, Mało morza mało, przeł. Ryszard Wojnakowski, Wydawnictwo OD DO, Łódź 2015, s. 328

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 7.2015 (2996) z dnia 10.02.2015; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Pokój do sjesty"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną