Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Punkowiec biznesu

Recenzja książki: Piotr Siemion, „Dziennik roku węża”

materiały prasowe
Można się zjeżyć na sam pomysł – dziś przecież wszyscy publikują zapiski.

Piotr Siemion zadebiutował głośną powieścią „Niskie łąki” w 2000 r., potem wydał komediowe „Finimondo” i zniknął. Teraz zamiast nowej powieści dostajemy dziennik, zapiski z jednego roku. Można się zjeżyć na sam pomysł – dziś przecież wszyscy publikują zapiski. Ale pozycja, z której mówi do nas Siemion, jest ciekawa. A to dlatego, że wszędzie jest trochę obcy – punkowiec w biznesie, niepiszący pisarz, późny ojciec małego Miłosza (po Czesławie Miłoszu).

Tłumacz Pynchona (świetny przekład „49 idzie pod młotek”) zrobił w Stanach doktorat z amerykańskiej literatury, wrócił do Polski pracować jako prawnik, menedżer w jednej z największych grup przemysłowych. Z tego dziennika dowiadujemy się o upadku ze szczytów, o załamaniu kariery, rozpadzie rodziny, utracie niemal wszystkiego. Rok 2013, czyli rok Węża (wedle jakiegoś horoskopu) zapowiada się spokojnie, w domu pod Warszawą z synkiem i żoną, ale nie wiadomo przecież, skąd spadnie cios – i spada. „Utracimy wszystko, każdy i każda z nas, (…) a więc na wszystko możemy patrzeć jak na rzecz utraconą”. I to paradoksalnie może dać poczucie wolności.

Ale Siemion nie proponuje nam mądrości do szybkiej konsumpcji à la Coelho. Przeciwnie, raczej nie jest niczego pewien. Czyta się ten dziennik na przemian z poczuciem bliskości (toż to inteligenta bestia ten Siemion) i zniecierpliwienia (dłużyzny). Tak jakbyśmy przy stole rozmawiali – nie ze wszystkim się zgadzamy (polska poezja to nie są popłuczyny po o’haryzmie!), ale chce się dalej słuchać. Najbardziej zapada w pamięć scena, w której starzy przyjaciele siedzą przy stole tak samo jak 25 lat wcześniej. Ktoś mówi: „Wiem, że starość zacznie się nagle”. No, ale może zanim starość nadejdzie, jednak doczekamy się powieści?

Piotr Siemion, Dziennik roku węża, Czarne, Wołowiec 2015, s. 407

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 31.2015 (3020) z dnia 28.07.2015; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Punkowiec biznesu"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną