Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Życie rozwłóczone

Recenzja książki: Angelika Kuźniak, „Stryjeńska. Diabli nadali”

materiały prasowe
Opowieść Kuźniak jest ascetyczna, pozbawiona interpretacji i komentarza. I dobrze, bo mieści w sobie wiele opowieści: o XX-wiecznym losie artystki.

Każda opowieść biograficzna Angeliki Kuźniak jest pisana innym językiem, najbliższym postaci bohaterki. Tak było w przypadku Papuszy, tak jest i teraz przy Stryjeńskiej. Ta artystka miała swój niezwykle wyrazisty styl (w zapiskach, listach) oddający jej osobowość: „Cóż za diabeł wsiadł na sytuację?”, „Czuję gruby wpadunek”. A więc styl już był, ale biografka miała zadanie o tyle trudne, że bardzo łatwo mogła przedobrzyć. Tak się nie stało, powstał przejmujący portret życia „rozwłóczonego”, roztrwonionego na nieustanną walkę o pieniądze, o dzieci, o „furię” potrzebną do pracy. „Niedobre urządzenie właściwie z tym życiem” notuje artystka w latach 60. Cztery dekady wcześniej była księżniczką polskiego malarstwa, jej motywy ludowe podbijały zagraniczne salony sztuki. Za swoją sztukę płaciła wysoką cenę – nieustannej rozłąki z dziećmi i ciągłego zabiegania o pieniądze („flotę”). Do tego dochodziła szarpanina z mężem Karolem Stryjeńskim, za którym uganiała się bezskutecznie i który dwa razy wsadził ją do szpitala psychiatrycznego. Z czasem, już po wojnie, już na obczyźnie, malowała tylko na zamówienie, najczęściej dla kościołów, z poczuciem, że tworzy bohomazy. Stryjeńska miała nie tylko styl literacki, ale i fason w życiu, zachowała go do końca – nawet w Genewie, kiedy samotnie przemykała się w staroświeckich garsonkach i dziwnych kapeluszach. Opowieść Kuźniak jest ascetyczna, pozbawiona interpretacji i komentarza. I dobrze, bo mieści w sobie wiele opowieści: o XX-wiecznym losie artystki i kobiecie, która nie mogła być i matką, i artystką, o mordędze finansowej, o żalu za tym, że się nie dało innym miłości, oraz o żalu za brakiem miłości i wreszcie o życiu, które jest nie takie, jak się chciało. „No i trzask! Brzdęk! I po równowadze duchowej”.

Angelika Kuźniak, Stryjeńska. Diabli nadali, Czarne, Wołowiec 2015, s. 344

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki

Polityka 50.2015 (3039) z dnia 08.12.2015; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Życie rozwłóczone"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną