Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Odpoczynek wojownika

Recenzja książki: Karl Ove Knausgård, „Jesień”

materiały prasowe
Kontemplacja zwyczajności co raz ociera się o banał.

Po „Mojej walce” Knausgård był zmęczony i potrzebował odmiany. I stąd pomysł na serię miniatur „Cztery pory roku”, z których pierwszą jest „Jesień”. Po wyczerpującej wędrówce po własnym życiu i po przeszłości Knausgård chciał się zakorzenić w teraźniejszości, a nawet sięgnąć w przyszłość, pisząc „listy do nienarodzonej córki”. Sposobem na zakorzenienie się jest dla niego uważne obserwowanie i opisywanie zjawisk. Wszystkim poświęca tyle samo uwagi: są tu więc zarówno wszy, jak i Van Gogh, kościoły sąsiadują z opisem sikania, a wargi sromowe z wojną. Nie chodzi o szokowanie, tylko ćwiczenie uwagi. I choć to zamierzenie było ciekawe, to okazało się również zwodnicze. Bo kontemplacja zwyczajności co raz ociera się o banał. Forma listów do nienarodzonego dziecka też jest rodzajem literackiej łatwizny. I niestety niewiele z tego zbioru kontemplacji zostaje w pamięci. Choć oczywiście nie sposób odmówić Knausgårdowi inteligencji czy autoironii. Dowiadujemy się na przykład, że pisarz nałogowo żuje gumę, paczkami, zwłaszcza podczas pisania. I jednocześnie ma poczucie zażenowania, bo przecież guma przylepiona do stołu nie pasuje do pisarza, jest infantylna. Pisarz stosuje i w tej książce swój ulubiony zabieg, czyli autokompromitację, ale tym razem nie ma w tym geście ryzyka. Gdzie się podział ten Knausgård, który mnożył trudności i stawiał sobie oraz czytelnikom wysoko poprzeczkę? Niech wróci, zanim zamieni się w filozofującego autora w typie Érica-Emmanuela Schmitta.

Karl Ove Knausgård, Jesień, przeł. Milena Skoczko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 240

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 36.2016 (3075) z dnia 30.08.2016; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Odpoczynek wojownika"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną