Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Fragment książki "30 najważniejszych programów TV w Polsce"

Wstęp

Dlaczego telewizja jest ważna i które z jej programów są najważniejsze?

Telewizja - jeśli potraktować ją poważnie i zastanowić się nad nią - okazuje się królestwem paradoksów. “Telewizja jest po to, żeby się w niej pokazywać, a nie patrzeć na nią" - mówił Noel Coward. Wielki reżyser filmowy Orson Welles twierdził, że nie cierpi telewizji tak bardzo jak orzeszków, które - oczywiście na przekór swojej nienawiści - zjada w wielkich ilościach. Inni sądzą: “O telewizji na ogół się pisze, a nie ogląda się ją". Tworzone są kalambury w takim oto stylu: “Ci, którzy piszą i czytają, nie oglądają TV, zaś telewidzowie na ogół nie piszą i nie czytają. Po cóż więc pisać o TV?".

Paradoksalne ujęcia na ogół znoszą się wzajemnie i pozostaje “jałowa ziemia" niczyja (określenie telewizji jako “rozległej ziemi jałowej" jest bardzo popularne w Stanach Zjednoczonych od lat 60.). W Polsce zaś na tym obszarze jest jeszcze gorzej. Obawiam się, że zbliżamy się w wielu miejscach do surrealistycznych przykładów innych krajów. Na przykład doktor Jocelynne Scutt jest czołową australijską obrońcą feministek i walczy z poniżającymi kobiety obrazami medialnymi. Wielokrotnie brała udział w telewizyjnych debatach na temat seksizmu w mediach, w konsekwencji czego została uznana za eksperta medialnego i zatrudniona na tym stanowisku. Kłopot w tym, że pani Scutt nie ma własnego odbiornika telewizyjnego i nie ogląda żadnego programu TV.

To przypomina mi pierwszy grzech polskiej sceny medialnej. Mianowicie: oddanie głosu w sprawach telewizji nie tym, którzy ją oglądają, lecz tym, którzy uznają, że głos zabrać powinni lub po prostu zabierają prawem silniejszego. W konsekwencji takiej sytuacji nasz największy paradoks polega na ogólnikowości sądów i miałkości przekonań nieopartych na ogół na empirii obrazu telewizyjnego. Dr Scutt jest ekspertem, gdyż występuje w telewizji - a nie dlatego, że oglądała, czytała, dyskutowała i zastanawiała się nad telewizją. Polski polityk, najwyższy urzędnik, wysoki rangą samorządowiec, zwykle uznaje, że ktoś mu dał szczególne prawo do wyrażania poglądów na temat obrazów nieoglądanych (zwykle słyszał relacje o nich).

Drugi grzech polega na jednoczesnym przecenianiu i niedocenianiu oddziaływania telewizji. Zbyt łatwo oskarżana jest ona o ogłupianie biednego 30 najważniejszych programów TV w Polsce społeczeństwa, na które oddziałuje w jakiś bliżej nieznany szatański sposób. Zbyt często widzi się w niej kozła ofiarnego: a z nim nie wiadomo, co zrobić. Usunąć i wypalić doszczętnie z obszaru społecznego się nie da - potwierdzają to najwięksi przeciwnicy telewizji. A korzystać z niej nie umiemy; na pewno nie mamy woli, żeby dostrzec jej faktyczne - zapisane, przeżyte i uświadomione - oddziaływanie. Ono zaś powinno stać się przedmiotem rekonstrukcji i wszechstronnego humanistycznego rozumienia.

I to właśnie było celem, jaki postawiłem przed grupą kolegów, przyjaciół i współpracowników. Spróbujmy nazwać nasz telewizyjny kontekst rozumienia kulturowego. Jakie programy były ważne i z jakich powodów? Które z nich - drażniąc nas niejednokrotnie jako odbiorców - były przedmiotem fascynacji innych? W jakich warunkach oglądaliśmy te audycje i czy ten kontekst okazał się ważny wówczas, w czasie oglądania? A po latach - co nam zostało z tego doświadczenia, a więc: co pamiętamy (słynne: “Magda, pocałuj pana" - a skąd to?) w sposób literalny, ale także, jaką “mgłę znaczeniową" ta audycja przenosiła ze sobą przez kilkadziesiąt lat niekiedy?

Zdecydowałem się na wybór tego, co w sposób oczywisty jest ważne i najważniejsze ze względu na zakres oglądania i pozycję. Te dwa elementy były decydujące: to, że mówimy o programach powszechnie oglądanych przez Polaków, ale takich jednocześnie, które były przedmiotem ich rozmów, częstokroć powodowały falę recenzji i były naśladowane. Należały do nich zarówno niektóre programy informacyjne, jak i zdarzenia medialne: ważne mecze i zawody sportowe, wizyty powszechnie szanowanych postaci, kultowe seriale, debaty prezydenckie, drapieżne programy publicystyczne. To wszystko gromadziło Polaków przed ekranami i było przedmiotem rozmów, dowcipów i wielu innych tekstów kulturowych. Po jakimś czasie doszliśmy do wniosku, że trzeba jednak pokazać przyczyny upadku (jak w przypadku teatru telewizji) albo niedowładu od samego początku (Jak w przypadku telewizyjnego seksu) pewnych obszarów tematycznych. Może dzięki temu lepiej zrozumiemy naszą narodową duszę, kto wie?

Zamieszczone eseje wyszły spod pióra 13 autorów, a to powoduje, że trzeba było porzucić pomysł jednolitości stylistycznej, a nawet jednolitego wzorca. Wnikliwy czytelnik zauważy jednak, że wszyscy autorzy prezentują minihistorię omawianego zjawiska na szerszym tle - na ogół reguł gatunku telewizyjnego. Wszyscy też starają się w części swojego eseju zaprezentować analizę (lub mikroanalizę), a wreszcie - rozwijają wątek przyszłości danego programu.

Dla kogo 30 najważniejszych programów TV w Polsce jest przeznaczone? Dla tych, którzy uważają, że telewizja była jednym z najważniejszych wynalazków XX wieku i zmieniła ludzki sposób postrzegania świata. Także dla tych, którzy jej nie oglądają, bo szczerze wierzę, że po przeczytaniu książki wzbogacą wiedzę nie tylko o swoich telewizyjnych sąsiadach, ale o samych sobie.
  

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną