W swojej drugiej powieści młoda fińska autorka znów wybiera temat historyczny i znów sięga do wydarzeń na pograniczu Finlandii i ZSRR. O ile jednak w debiutanckiej „Akuszerce” na pierwszy plan wysuwała się druga wojna światowa i nazistowski obóz pracy, o tyle teraz akcja osadzona jest w łagrze na Workucie, do którego trafia ciężarna 15-letnia Finka, córka faszystowskiego białego generała. Porzucona przez radzieckiego komisarza politycznego, ucieka z domu i trafia do obozu z „ćwiarą” – wyrokiem równoznacznym ze śmiercią. Kettu pokazuje czytelnikowi siłę kobiecej przyjaźni i wolę przetrwania. Jej powieść porusza podobne tematy jak głośne „Matki” Pavola Rankova, laureata Europejskiej Nagrody Literackiej. Kettu robi to jednak znacznie lepiej. Łączy bowiem historię obozowego macierzyństwa z opowieścią o skazanych na wytępienie przez sowieckie władze plemionach – Saamach, Nieńcach, Maryjczykach. Na tych dwóch wątkach nadbudowuje się jeszcze opowieść o współczesnej Rosji, do której trafia wnuczka Irgi próbująca dowiedzieć się, co się stało z jej ojcem. To śledztwo zaś prowadzi ją na pogranicze magii, wiejskich zabobonów i mafijnych praktyk dawnych służb specjalnych śmiało poczynających sobie w republice maryjskiej Mari El. Z jednej strony czas historyczny pędzi, następują po sobie kolejne kataklizmy polityczne, z drugiej zaś – nic się nie zmienia. W 2015 r. ludzie wciąż wspominają stalinowskie czystki, nie opuścili jeszcze kołchozu, lękają się władzy i zmarłych, których bezimienne groby znaczą ziemie byłego ZSRR. Mundur i broń w dalszym ciągu stanowią tu prawo.
Katja Kettu, Ćma, przeł Bożena Kojro, Świat Książki, Warszawa 2017, s. 400