Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Odtrutka na kicz

Recenzja książki: Miranda July, „Pierwszy bandzior”

materiały prasowe
Powieść o wolności, którą można zrealizować w najdziwniejszych konfiguracjach zdarzeń i osób.

Miranda July jest reżyserką niezależnych filmów, ma na swoim koncie kilka nagród na festiwalach w Cannes i Sundance. Nagrody, w Stanach, zdobywał także jej zbiór opowiadań, a „Pierwszy bandzior” to pierwsza jej książka po polsku. I od razu widać, że mamy do czynienia z autorką o niezwykłym poczuciu humoru, a jej powieść to osobne zjawisko. July kpi z typowych budujących opowieści o 40-letnich singielkach, które są wiecznie młode, a żyć pomagają im joga, sztuki walki czy terapia kolorami. Cheryl jest bohaterką komediową, wszystko, czego się tknie, kończy się katastrofą, ma swoje śmieszne przyzwyczajenia, które pozwalają jej znosić codzienność. I nie ma złudzeń, wie, że jest stara i tak ją widzi otoczenie. July kompromituje ją w najrozmaitszych sytuacjach, ale z czasem okazuje się, że kpi o wiele bardziej z życia korporacji, a najmocniej dostaje się pewnemu podstarzałemu amantowi, na którym Cheryl zależy. Sceny miłosne, które są mieszanką hiperrealizmu i komizmu, to świetna odtrutka na kiczowatą romansowość. I kiedy przyzwyczaimy się do rozmaitych komediowych kompromitacji, July prowadzi nas w zupełnie innym kierunku i paradoksalnie pozwala swojej bohaterce wyzyskać wszystkie szanse, jakich jej w życiu zabrakło. Bo to powieść o wolności, którą można zrealizować w najdziwniejszych konfiguracjach zdarzeń i osób.

Miranda July, Pierwszy bandzior, przeł. Łukasz Buchalski, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2018, s. 334

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 11.2018 (3152) z dnia 13.03.2018; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Odtrutka na kicz"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną