Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Fragment książki "Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela 1977–1981"

Efektowne proklamowanie ROPCiO przyniosło mu dość szybko rozgłos. Przyjęta formuła działania pozwalała na jawną działalność, bez wymogu oficjalnej rejestracji. Niemniej pierwszą formą ataku na jego uczestników stały się wezwania sygnatariuszy „Apelu do społeczeństwa polskiego” do poszczególnych urzędów dzielnicowych. Tam perswadowano im, by zaprzestali działalności w stowarzyszeniu Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, gdyż nie zostało ono zalegalizowane. Na ogół składali oni wyjaśnienia, że ROPCiO nie jest stowarzyszeniem i dlatego nie podlega rejestracji, niektórzy decydowali się także na pisanie odwołań.

Generalnie jednak władze nie zareagowały zbyt ostro na powstanie Ruchu. Pojawienie się przeciwwagi dla Komitetu Obrony Robotników miało zapewne dla nich swoje zalety, umożliwiało bowiem przy odpowiedniej taktyce antagonizowanie obu grup, a w konsekwencji osłabienie opozycji demokratycznej. Repertuar środków stosowanych wobec opozycji praktycznie się nie zmienił w porównaniu z okresem poprzedzającym utworzenie ROPCiO. Służba Bezpieczeństwa nadal ograniczała się przede wszystkim do taktyki nękania. Z dokumentów publikowanych zarówno przez ROPCiO, jak i KOR wynika, iż podstawowymi formami represji były zatrzymania do 48 godzin oraz rewizje, rzadziej zwolnienia z pracy (dotknęły m.in. Leszka Moczulskiego, Kazimierza Janusza). Nie mogły one wprawdzie doprowadzić do zaprzestania działalności przez Ruch, niemniej skutecznie ograniczały dopływ nowych ludzi. Niestety, nie udało się dotrzeć do podejmujących tę kwestię dokumentów MSW.

Trudno precyzyjnie określić liczbę uczestników Ruchu w chwili jego powstania, zwłaszcza że w żaden sposób nie było to sformalizowane. Biorąc pod uwagę, że w dużym stopniu opierał się on na osobach związanych z Nurtem Niepodległościowym, można przyjąć, że należało do niego 80–120 osób. Spoza NN początkowo w ROPCiO znalazły się pojedyncze osoby. Jedynym w miarę ukształtowanym środowiskiem był Ruch Wolnych Demokratów Karola Głogowskiego. Była to wprawdzie grupa o dużym potencjale intelektualnym, jednak stosunkowo mało liczna. Bardzo szybko zdezawuowała się również głoszona przez Moczulskiego teoria „góry lodowej”, mająca symbolizować strukturę opozycji niepodległościowej w Polsce, tzn. na powierzchni wierzchołek (jawny ROPCiO), pod wodą zaś rozbudowane struktury (tajny Nurt Niepodległościowy). W praktyce bowiem przytłaczająca większość osób z NN włączyła się w prace ROPCiO. Spośród najbardziej aktywnych działaczy nieujawnieni na zewnątrz pozostali jedynie Romuald Szeremietiew i Piotr Krawczyk, który został skarbnikiem Ruchu. Po 25 marca rzadko odbywały się też zebrania NN. Miały one o tyle znaczenie, że pozwalały spotkać się w mniejszym gronie, tj. bez uczestników ROPCiO nienależących do Nurtu (np. Głogowskiego, Kaczorowskiego, Ziembińskiego). Praktycznie jednak wraz z utworzeniem Ruchu Nurt Niepodległościowy wbrew wcześniejszym założeniom powoli obumierał. Działo się tak z co najmniej dwóch powodów: po pierwsze – działalność jawna przynosiła znacznie większe korzyści, przede wszystkim rozgłos i popularność; po drugie – za uczestnictwo w tajnej organizacji groziły surowe kary. Tak więc w bardzo krótkim czasie struktura opozycji niepodległościowej bardziej niż górę lodową przypominała grzyb.

W pierwszych tygodniach od chwili proklamacji Ruch poza Warszawą i Łodzią (skąd łącznie pochodziło szesnastu sygnatariuszy) w zorganizowany sposób działał także w Gdańsku i Lublinie, gdzie o sile tamtejszych środowisk decydowały grupy młodzieżowe zaangażowane wcześniej w NN. Wobec braku wewnętrznej struktury od początku dominującą rolę w ROPCiO odgrywali rzecznicy. Istotny udział w podejmowaniu decyzji mieli również Wojciech Ziembiński, Bogumił Studziński, Karol Głogowski, Adam Wojciechowski, Marek Skuza i Kazimierz Janusz. W drugim szeregu należy wymienić Piotra Typiaka, Benedykta Czumę, Andrzeja Woźnickiego, Andrzeja Ostoja-Owsianego, Stefana Kaczorowskiego, Aleksandra Halla, Adama Mazura, Zbigniewa Sekulskiego, Macieja Grzywaczewskiego i Emila Morgiewicza.

W celu popularyzacji idei i zadań ROPCiO utworzono pismo o zasięgu ogólnopolskim o nazwie „Opinia”. Jego debiutancki numer ukazał się z datą 30 kwietnia 1977 r. Było to zarazem pierwsze pismo w obiegu niezależnym, które podawało do publicznej wiadomości poza składem także adres redakcji (wcześniejszy „Biuletyn Informacyjny” KOR zamieszczał jedynie skład redakcji). W stopce pojawiły się nazwiska Leszka Moczulskiego, Wojciecha Ziembińskiego oraz Kazimierza Janusza, w którego mieszkaniu przy ulicy Czerniakowskiej w Warszawie mieściła się redakcja pisma. Oprócz ujawnionych osób pracowali w niej także Andrzej Czuma, Jan Dworak i Andrzej Szomański32. „Opinia” szybko stała się pismem poszukiwanym, nie tylko przez uczestników ROPCiO33. W pierwszym okresie każdy z numerów drukowany był w kilku miejscach, co skutecznie ograniczało groźbę „wpadki” całego nakładu. Imponująca była także regularność, z jaką pismo początkowo wychodziło. Pierwszy numer podwójny ukazał się dopiero w wakacje 1978 r. (nr 15/16). Bardzo szybko dominującą rolę w redagowaniu pisma zaczął odgrywać Leszek Moczulski. W „Opinii” przeważały materiały o charakterze informacyjnym. Do końca 1977 r. zamieszczano także oficjalne dokumenty ROPCiO, od 1978 r. postanowiono jednak, że będą się one ukazywać osobno. Dużo miejsca poświęcano najnowszej historii Polski; od czwartego numeru na łamach „Opinii” istniała stała rubryka na ten temat, „Z kalendarza Polaka”, przygotowywana przez Wojciecha Ziembińskiego. Wiele pisano także o problematyce wiejskiej (m.in. artykuły Wandy Ferens i Piotra Typiaka). Na tematy ekonomiczne wypowiadał się pod różnymi pseudonimami Stefan Kurowski.

„Opinia” była trzecim – po „Biuletynie Informacyjnym” (KOR) i „U progu” – pismem drugoobiegowym, zdecydowanie najbardziej obszernym. Pierwsze numery liczyły 16–30 stron i osiągały nakład około 2 tys. egzemplarzy. Było to niewątpliwie świadectwem sporych możliwości organizacyjnych Ruchu. Do czerwca 1978 r. wydano czternaście numerów.

Ważnym źródłem oddziaływania na społeczeństwo i popularyzowania własnych idei były oficjalne dokumenty ROPCiO, drukowane w wysokich nakładach, a następnie kolportowane. W jednym z pierwszych oświadczeń, 15 kwietnia 1977 r. Ruch zajął oficjalne stanowisko wobec skutków protestów czerwcowych z 1976 r. Wyrażono w nim zaniepokojenie z powodu niepowołania przez Sejm PRL komisji nadzwyczajnej dla zbadania wydarzeń, pomimo złożenia oficjalnego wniosku przez Komitet Obrony Robotników34. Trzy dni później opublikowano oświadczenie w sprawie naruszania praw obywatelskich podczas zatrzymania członków i współpracowników KOR35. W podobnym tonie utrzymany był także „List otwarty do władz” wydany z okazji pierwszej rocznicy wydarzeń czerwcowych36. Na oficjalnej płaszczyźnie ze strony ROPCiO istniała więc dobra wola do współpracy z KOR.

Najważniejszym, a zarazem najbardziej rozpowszechnianym dokumentem Ruchu w pierwszym okresie jego istnienia stała się „Deklaracja o wolności słowa”, w zasadniczej części napisana przez Kazimierza Janusza37, pod którą złożyło podpisy ostatecznie 21 osób. Podkreślano w niej, że prawo do wolności słowa należy do niezbywalnych praw ludzkich, a także jest obowiązującą normą społeczno-moralną i warunkiem wszystkich innych wolności38. Z tych powodów uczestnicy ROPCiO postulowali opracowanie, uchwalenie i wcielenie w życie ustawy o wolności słowa, w której powinien znaleźć się zapis, iż każdy obywatel ma prawo do publicznego wypowiadania swoich przekonań, a także głoszenia ich wszelkimi sposobami, w szczególności w środkach masowego przekazu. Powinny być również dokładnie określone i realne gwarancje korzystania z prawa do wolności słowa, których naruszanie podlegałoby karze. Zapewniona powinna być wolność druku, a wszelkie ograniczenia wolności słowa powinny być dokładnie sprecyzowane w ustawie i mogłyby wynikać jedynie z ochrony innych praw oraz interesów państwa i społeczeństwa39. Symboliczne znaczenie miało opublikowanie deklaracji w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja.

1 maja 1977 r. Ruch wystosował list otwarty do sejmu w sprawie wolności sumienia i wyznania, w którym zawarto stwierdzenie, że nielegalna walka z Kościołem w Polsce powinna być zabroniona przez rząd PRL. Domagano się uchylenia wszystkich dotychczasowych zakazów budowy świątyń i kaplic oraz wydania zezwoleń na budowę obiektów już zaprojektowanych przez kurie biskupie, dziekanów czy proboszczów. Ponadto zgłoszono postulat, aby katolicy, stanowiący większość narodu, mieli swoje codzienne pismo katolickie, ukazujące się w masowym nakładzie. Niezależnie od tego Kościół powinien mieć dostęp do radia i telewizji, a Episkopat otrzymać zezwolenie na wydawanie własnego miesięcznika i tygodnika40.

Niewątpliwie od samego początku ROPCiO podejmował starania o szerokie poparcie ze strony Kościoła katolickiego. Stałym elementem jego działalności stały się uroczyste msze oraz współpraca z duszpasterstwami akademickimi, przez które starano się oddziaływać na środowiska studenckie. 5 maja 1977 r. Ruch wystąpił też z nieco zaskakującym wnioskiem do Komitetu Pokojowej Nagrody Nobla w parlamencie norweskim (Stortingu) o przyznanie jej prymasowi Polski kard. Stefanowi Wyszyńskiemu41. Akcja ta zakończyła się niepowodzeniem. Po kilku tygodniach inicjatorzy zostali powiadomieni, że parlament Królestwa Norwegii z przyczyn formalnych nie może rozpatrzyć tego wniosku w 1977 r., ponieważ według regulaminu ważne są tylko wnioski, które wpłynęły do lutego każdego roku. Regulamin przewidywał także, że z wnioskiem mogły występować określone wyraźnie instytucje oraz osoby, takie jak posłowie do parlamentu czy profesorowie prawa międzynarodowego i państwowego42.

Wstrząsem dla uczestników ROPCiO, podobnie jak i dla całej opozycji demokratycznej, było zamordowanie 7 maja 1977 r. w Krakowie współpracownika KOR, studenta V roku filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława Pyjasa43. Praktycznie nikt nie wierzył w podawaną oficjalnie wersję o upadku ze schodów. Przypuszczano natomiast, iż śmierć Pyjasa mogła być wynikiem działań SB. Należało jednak w oficjalny sposób ustosunkować się do tych wydarzeń. 11 maja doszło w Warszawie do spotkania Moczulskiego, Janusza i Mazura. Kazimierz Janusz przedstawił pomysł, aby wystąpić w tej sprawie wspólnie z Komitetem Obrony Robotników i powiedzieć wyraźnie, że zbrodnię popełniono z inspiracji SB. Moczulski przychylał się do tej koncepcji, dodając, że chodzą pogłoski, jakoby SB zamierzała przedstawić zabójstwo Pyjasa „jako rozgrywki między grupami opozycji”, proponował także, aby duża grupa osób wyjechała do Krakowa na pogrzeb. Ostatecznie jednak w toku dyskusji Andrzej Mazur (tajny współpracownik SB o pseudonimie „Wacław”44) przekonał pozostałych, że oświadczenie powinno być spokojne, sugerował również, aby nie narzucać się zbytnio KOR. Następnie sporządzono wstępną wersję oświadczenia. Nie sugerowano w nim niczyjej winy, tylko żądano wszczęcia szybkich i skutecznych działań45. Po tych uzgodnieniach Moczulski z Januszem udali się do Andrzeja Czumy w celu ostatecznej redakcji oświadczenia i chociaż dokonano w nim wielu zmian, to jego wydźwięk pozostał dosyć łagodny. Pisano m.in.: „Zamordowany był [...] jednym z sygnatariuszy masowych petycji do Sejmu PRL w sprawie powołania Nadzwyczajnej Komisji dla zbadania zajść czerwcowych w Radomiu i Ursusie – w związku z czym otrzymywał ostatnio anonimy z pogróżkami. Dokonany mord być może nie jest urzeczywistnieniem tych pogróżek – jednak prawdopodobieństwo przypadkowej zbieżności faktów jest tu bardzo nikłe. Dlatego też morderstwo to może stawiać w co najmniej dwuznacznej sytuacji te siły w PRL, które aktywnie się przeciwstawiają działaniom na rzecz praw człowieka i obywatela oraz szykanują i szkalują jego uczestników”46. Nie doszło także do uzgodnienia wspólnego stanowiska z KOR. Ten ostatni własne oświadczenie w tej sprawie wydał 9 maja47, a więc dwa dni przed rozmową Janusza, Moczulskiego i Mazura.

Wśród liderów Komitetu pojawił się pomysł politycznego wykorzystania tej sprawy. Na znak żałoby KOR wraz ze środowiskami akademickimi z Krakowa podjął akcję bojkotu juwenaliów przygotowywanych przez oficjalne organizacje studenckie. W tym celu kolportowano ulotki, rozlepiano klepsydry, rozwieszano na akademikach czarne flagi, składano kwiaty, palono świece. Kulminacyjny moment uroczystości żałobnych nastąpił 15 maja, gdy po mszy świętej w intencji Stanisława Pyjasa uformował się pochód, który przeszedł na ulicę Szewską – do miejsca, gdzie odnaleziono ciało zamordowanego. Odczytano oświadczenie KOR i wezwano do ponownego przybycia o godz. 21.00. Wieczorem kilkutysięczny tłum przemaszerował pod Wawel, gdzie odczytano deklarację o powołaniu Studenckiego Komitetu Solidarności48. Z najnowszych badań Henryka Głębockiego wynika, iż Służba Bezpieczeństwa była bardzo dokładnie poinformowana o przygotowywanej akcji. Mimo to zachowywała się dosyć biernie, zwłaszcza wobec wydarzeń 15 maja. Najprawdopodobniej obawiano się znacznie szerszej eskalacji protestów49. Z wypowiedzi dyrektora Departamentu III MSW udzielonej podczas telekonferencji 19 maja 1977 r. wynika, iż głównym celem podejmowanych wówczas działań było ograniczenie skali wystąpień studenckich oraz wpływu KOR na środowiska akademickie50.

Aktywność KOR szybko napotkała zdecydowane przeciwdziałanie ze strony Służby Bezpieczeństwa. Między 14 a 21 maja aresztowano sześciu jego członków i pięciu współpracowników (m.in. Jacka Kuronia, Adama Michnika, Antoniego Macierewicza, Piotra Naimskiego, Jana Józefa Lipskiego, Jana Lityńskiego, Wojciecha Ostrowskiego, Wojciecha Arkuszewskiego, Mirosława Chojeckiego)51. W ich obronie środowisko KOR zorganizowało siedmiodniową głodówkę protestacyjną w warszawskim kościele Św. Marcina, rozpoczętą 24 maja. Spośród osób związanych z ROPCiO uczestniczył w niej jedynie Kazimierz Świtoń52. Jednak kilka dni wcześniej (18 maja) rzecznicy ROPCiO wydali w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym poddano krytyce postępowanie władz53. 28 maja natomiast przedstawiciele Ruchu złożyli w sejmie wniosek obywatelski do członków Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości, dotyczący wzmożonej aktywności SB, MO i prokuratury w trakcie uroczystości żałobnych związanych z tragiczną śmiercią Stanisława Pyjasa (m.in. częste zatrzymania, aresztowania, rewizje i próby zastraszenia uczestników uroczystości). Domagano się wystąpienia z interpelacją do ministra spraw wewnętrznych i prokuratora generalnego, aby wyjaśnili, jakie były rzeczywiste powody użycia przez organy ścigania drastycznych metod oraz przyczyny aresztowania członków i współpracowników KOR zamierzających uczestniczyć w uroczystościach żałobnych54.
Teoretycznie więc stosunki między KOR a ROPCiO wyglądały poprawnie, w rzeczywistości jednak towarzyszyły im coraz większe napięcia. Wynikiem tego były m.in. naciski w KOR na tzw. podwójnych działaczy, aby opowiedzieli się ostatecznie, z którą grupą się identyfikują. Od maja 1977 r., po rezygnacji z uczestnictwa w ROPCiO ks. Jana Ziei i Antoniego Pajdaka, problem ten dotyczył wyłącznie Stefana Kaczorowskiego i Wojciecha Ziembińskiego. Ten ostatni wystąpił ponadto z żądaniem przeprowadzenia kontroli finansowej w KOR, zarzucając Kuroniowi nadużycia i niegospodarność. Sytuację komplikował fakt, że Kuroń w tym czasie przebywał w areszcie i nie miał możliwości ustosunkowania się do tych oskarżeń55.

W KOR bardzo krytycznie oceniano również Moczulskiego, zwłaszcza po niepowodzeniu rozmów na temat utworzenia wspólnej organizacji w marcu 1977 r. Uważano go za „człowieka podejrzanego”, „nieczystego moralnie”, „dwuznacznego” oraz w bliski i niejasny sposób powiązanego z PZPR56.
Na dalsze ochłodzenie w stosunkach między ROPCiO a KOR wpłynęła dość niespodziewanie druga konferencja prasowa Ruchu, która odbyła się w Warszawie 7 czerwca 1977 r. Zaproszenia otrzymali akredytowani w Warszawie zagraniczni korespondenci oraz 24 redakcje krajowych agencji prasowych, dzienników, czasopism, radia i telewizji. Przybyli tylko ci pierwsi. W ich obecności Moczulski poinformował, że ROPCiO 1 czerwca 1977 r. skupia od 800 do 1000 uczestników, a liczba osób, które zgłosiły swój akces, jest znacznie większa. Nie wiadomo jednak, na czym miała polegać różnica pomiędzy uczestnikiem a zgłaszającym akces, zwłaszcza że o uczestnictwie w ROPCiO decydowało samookreślenie. Następnie Moczulski pokazał dziennikarzom listę z 255 podpisami z jednej tylko gminy w województwie siedleckim. Wyjaśnił również, że ze względu na grożące represje listy uczestników nie będą ogłaszane. Następnie obszernie przedstawiono dotychczasowe formy działalności Ruchu oraz prace punktów konsultacyjno-informacyjnych. W drugim punkcie omówiono represje władz wobec opozycji, a zwłaszcza członków i współpracowników KOR oraz uczestników ROPCiO. Zgłoszono żądanie zwolnienia wszystkich osób przebywających w więzieniach z powodów politycznych (zwłaszcza robotników z Radomia i Ursusa oraz członków i współpracowników KOR)57. Moczulski oświadczył również, że ROPCiO współpracuje z Komitetem58. Na zakończenie zabrał głos Marek Skuza, który jako rzecznik Wspólnoty Byłych Więźniów Politycznych poinformował dziennikarzy o jej założeniu oraz przedstawił efekty I zjazdu byłych więźniów politycznych, który odbył się 5 czerwca 1977 r. w Warszawie59.

Konferencja wywołała sporo kontrowersji. Po pierwsze, działacze ROPCiO, zwłaszcza z otoczenia Andrzeja Czumy, zarzucali Moczulskiemu świadome zawyżanie liczby osób angażujących się w Ruch. Lista z województwa siedleckiego, jeżeli w ogóle istniała, była zapewne wykazem osób, które podpisały się jednorazowo pod jakąś petycją, mało prawdopodobne wydaje się bowiem, aby środowisko liczące ponad 250 osób nie zostawiło po sobie żadnego trwałego śladu. Znacznie większe emocje wywołała jednak oficjalna wypowiedź Haliny Mikołajskiej, pełniącej pod nieobecność aresztowanych liderów KOR funkcję rzecznika prasowego Komitetu. Zaprzeczyła ona słowom Moczulskiego, oświadczając, że o stałej współpracy nie może być mowy, gdyż KOR za mało wie o działalności ROPCiO. W jej wypowiedzi pojawiły się sugestie, że Ruch może być prowokacją Służby Bezpieczeństwa60. Oświadczenie Mikołajskiej, powtórzone przez prasę zachodnią i Radio Wolna Europa, wywołało oburzenie wśród liderów ROPCiO. Do Mikołajskiej przyjechał nawet Marian Piłka – uczestnik ROPCiO z Lublina – z żądaniem odwołania oświadczenia, jednak nie przyniosło to rezultatu61.

Najprawdopodobniej sytuacja ta była wynikiem działań Służby Bezpieczeństwa, której jednym z celów od chwili powstania Ruchu było pogłębianie różnic i konfliktów między nim a KOR, a także wewnątrz samego ROPCiO. Za taką tezą przemawia m.in. przebieg zwołanej kilka dni później (17 czerwca 1977 r.) narady służbowej w Wydziale II Departamentu III MSW, w trakcie której omawiano dalsze kierunki pracy operacyjnej. W celu pogłębienia rozdźwięków pomiędzy KOR a ROPCiO niektórym członkom Komitetu (Józefowi Rybickiemu, Ludwikowi Cohnowi, ks. Janowi Ziei) zamierzano za pośrednictwem tajnych współpracowników przekazywać informacje o tym, że komunikaty i oświadczenia ROPCiO dotyczące aresztowanych członków KOR były wyłącznie elementem taktyki, mającej podnieść autorytet ich grupy i zniwelować ciężar powiązań z władzami partyjnymi i SB. Ponadto miano sugerować, iż kierownictwo Ruchu (Moczulski, Czuma, Wojciechowski, Janusz) oprócz działalności jawnej prowadziło również działalność zakonspirowaną, która znana była SB, a skoro była ona tolerowana przez władze, to musiała być też przez nie inspirowana. Zamierzano podkreślać narodowy i antysemicki charakter ROPCiO. Ponadto planowano działania dezintegracyjne w samym Ruchu, zmierzające do skłócenia środowiska łódzkiego z warszawskim. Za pośrednictwem tajnych współpracowników miano przekonywać Karola Głogowskiego i Stefana Kaczorowskiego, że Andrzej Czuma zamierza pominąć ich przy opracowywaniu koncepcji politycznych ROPCiO oraz że wyznaczył swego brata Benedykta na przywódcę środowiska łódzkiego, który jako jedyny z Łodzi w tajemnicy będzie uczestniczyć wraz z grupą warszawską we wspomnianej inicjatywie.

Trzecią formą ograniczenia działalności ROPCiO miała być gra operacyjna w postaci tzw. przecieku informacji z wysokiej instancji partyjnej. Znany dziennikarz miałby przekazać Moczulskiemu informację, że wyrażono zgodę na aresztowanie i ewentualne wytoczenie procesu sądowego członkom redakcji „Opinii” po wydaniu trzeciego numeru pisma, nie było jednak jednomyślności w tej sprawie, a biorąc pod uwagę występujące różnice poglądów, byłoby najrozsądniej, by ROPCiO zamroził swą działalność – nie krócej niż na trzy miesiące, tj. do czasu, gdy twardy kurs ulegnie złagodzeniu62.
Wymienione powyżej zadania miały być realizowane bądź nadzorowane przez Wydział II Departamentu III MSW. Ponadto za istotne uznano wprowadzenie w szeregi ROPCiO tajnych współpracowników SB lub kontaktów obywatelskich, których zasadniczym celem byłaby dezintegracja, a w konsekwencji kompromitacja tej grupy w czasie, gdy zajdzie taka potrzeba. Za konieczne uznano także zbieranie dokumentów Ruchu, które w przyszłości można by wykorzystać jako materiały procesowe, a także dokumentowanie kolportażu oraz zbieranie wydawnictw zagranicznych dotyczących działalności ROPCiO63.

Podjęcie przez Departament III MSW wielopłaszczyznowego planu ograniczania wpływów ROPCiO było wynikiem jego szybkiego rozwoju i wzrostu znaczenia. Od czerwca 1977 r. Ruch rozpoczął nową akcję, której celem było doprowadzenie do ogłoszenia w „Dzienniku Ustaw” pełnego tekstu ratyfikowanych przez sejm w marcu 1977 r. Międzynarodowych Paktów Praw Człowieka. Dopiero wówczas stałyby się one obowiązującym w Polsce prawem. 5 czerwca wydano w tej sprawie oświadczenie, przesłane także do przewodniczącego Rady Państwa PRL Henryka Jabłońskiego, w którym zawarto następujące uwagi: „1. Opóźnianie ogłoszenia w Dzienniku Ustaw PRL tekstu Międzynarodowych Paktów Praw Człowieka nie jest niczym wytłumaczone; powinno to nastąpić bez dalszej zwłoki. 2. Konieczna jest popularyzacja Paktów Praw Człowieka w środkach masowego przekazu w Polsce. Za przykład może służyć tryb rozpowszechniania tez na VII Zjazd PZPR. 3. Niezbędne jest także wydanie zbioru dokumentów traktujących o prawach człowieka i obywatela, zawierającego w szczególności Powszechną Deklarację Praw Człowieka i Międzynarodowe Pakty Praw Człowieka. 4. Interes i prestiż PRL na arenie międzynarodowej wymagają, ażeby wyżej określone postulaty zostały spełnione przed rozpoczęciem konferencji przygotowawczej KBWE w Belgradzie, tj. przed 15 czerwca 1977 r.”64

Dziesięć dni później do marszałka sejmu Stanisława Gucwy przesłano list otwarty, w którym zwracano uwagę na konieczność dostosowania ustawodawstwa PRL do ratyfikowanych Międzynarodowych Paktów Praw Człowieka. W tym celu sygnatariusze listu zwracali się z wnioskiem obywatelskim, aby do porządku dziennego najbliższej sesji sejmu wprowadzić punkt poświęcony konieczności rewizji aktów prawnych i przepisów wykonawczych zapewniającej ich zgodność z paktami oraz by w toku tych prac doprowadzono do pełnej zgodności wszystkich obowiązujących aktów prawnych z Konstytucją PRL. Sugerowano również, by w tej sprawie sejm powołał komisję nowelizacyjną, która działałaby w sposób jawny i pod bezpośrednim nadzorem społeczeństwa65.

Listy te potwierdzały wprawdzie ofensywę ROPCiO, jednak jego uczestnicy zaczynali powoli dostrzegać również chaos i spore niedociągnięcia.
30 lipca 1977 r. w Łodzi w parku przy ulicy Sanockiej, a następnie w kawiarni przy placu Niepodległości doszło do kolejnego spotkania liderów ROPCiO. Uczestniczyli w nim Leszek Moczulski z żoną, Karol Głogowski, Kazimierz Janusz, ks. Bohdan Papiernik, Andrzej Woźnicki i Zbigniew Sekulski. Jednym z głównych tematów było opracowanie tekstu programowego Ruchu. Miał się on składać z dwóch części. Pierwsza miała być deklaracją programową, liczącą 2–3 strony, przeznaczoną do masowego kolportażu, określającą cel i miejsce obrony praw człowieka w PRL oraz rolę ROPCiO. Druga, służąca celom długofalowym, to według wstępnych ustaleń „zarys otwartego programu”, w którym w kilkudziesięciu punktach (podobnie jak w Programie 44 i programie PPN) zamierzano przedstawić najpoważniejsze współczesne problemy Polski – ich diagnozę i propozycje rozwiązań66.

Dyskutowano również projekt zwołania I Ogólnopolskiego Spotkania ROPCiO, co wstępnie planowano na początek września. Propozycje w tej sprawie przedstawiła żona Moczulskiego. Ustalono, że ktoś wynajmie salę na określony dzień, a następnie obaj rzecznicy zgłoszą wniosek w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej o zgodę na zebranie. Jeśli nie będzie sprzeciwu, wówczas w spotkaniu weźmie udział około osiemdziesięciu osób z całego kraju i zostanie przedstawiony referat programowy do dyskusji. Wykluczono przy tym, by wówczas ukonstytuowały się władze ROPCiO67.

Kolejną sprawą, która wzbudziła sporo kontrowersji, było zajęcie przez ROPCiO stanowiska wobec zaplanowanego na październik 1977 r. posiedzenia Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Belgradzie. Moczulski zaproponował, aby przygotować dokument w pewnym stopniu oskarżycielski wobec władz PRL i wysłać do ONZ. Sekulski, Janusz i Woźnicki szli jeszcze dalej, sugerując, iż należy dołączyć do niego wykazy przypadków naruszania praw człowieka w całym okresie PRL. Przeciwko wystąpił Głogowski, argumentując, że nie należy występować na zewnątrz z krytyką władz, a adresatem takiego wniosku mogą być tylko władze PRL. Jego zdaniem dokument powinien być sformułowany pozytywnie i zawierać apel o poszanowanie praw człowieka, ponieważ bez ich przestrzegania nie będzie w Europie trwałego pokoju. Głogowski uważał również, że najpierw pismo takie należy przekazać władzom polskim, a dopiero po pewnym czasie udostępniać korespondentom zagranicznym. Wszyscy zebrani się z tym zgodzili. Moczulski oznajmił, że były próby dogadania się z KOR w sprawie wspólnego wystąpienia do konferencji belgradzkiej, uzgodnienia chociażby minimalnej wspólnej płaszczyzny poglądów. Wszyscy uczestnicy spotkania byli jednak przeciwni prowadzeniu takich rozmów. Moczulski następnie wyjaśnił, że on od początku traktował tę sprawę taktycznie, rozmowy prowadzić mieli Kaczorowski z Ziembińskim z tytułu podwójnej przynależności, lecz on sam w pozytywny efekt nie wierzy. Po czym podkreślił, że dla celów taktycznych można dopuścić do rozmów, jednak tylko po to, aby zrzucić na KOR odpowiedzialność za niemożność porozumienia się opozycji68.

Przedyskutowano również „List otwarty ROPCiO do Sejmu, Rady Państwa i Rady Ministrów PRL”69 dotyczący przestrzegania w Polsce postanowień KBWE oraz zawierający wezwanie władz polskich do przywrócenia zasad praworządności i respektowania praw człowieka i obywatela (datowano go na 1 sierpnia 1977 r.)70.

Na zakończenie, już bez udziału Woźnickiego, Sekulskiego i ks. Papiernika, omówiono ponownie potrzebę powołania przedstawicielstwa Ruchu za granicą. Zwrócono uwagę na potrzebę wydawania przez takie „biuro” dwutygodnika informacyjnego dla zagranicznych agencji prasowych, z uwzględnieniem prasy polskiej na Zachodzie. Poza tym Moczulski w dalszym ciągu przywiązywał dużą wagę do pozyskania Rowmunda Piłsudskiego jako oficjalnego rzecznika ROPCiO. Wykluczał za to nawiązanie kontaktów z tzw. emigracją marcową71.
 

Przypisy

  • 32 Relacje: Andrzeja Czumy; Leszka Moczulskiego; Jana Dworaka, październik 2001 r.
  • 33 A. Friszke, Opozycja..., s. 453.
  • 34 Oświadczenie w sprawie cofnięcia represji, powołania nadzwyczajnej Komisji Sejmowej oraz gwarancji zachowania praworządności, „Opinia” 1977, nr 1, s. 15.
  • 35 Oświadczenie w sprawie naruszania praw obywatelskich, „Opinia” 1977, nr 1, s. 116.
  • 36 Rocznica czerwca. List otwarty do władz, „Opinia” 1977, nr 3.
  • 37 Relacja Kazimierza Janusza, marzec 2000 r.
  • 38 Deklaracja ROPCiO o wolności słowa, Warszawa, 3 V 1977 r. [w:] Opozycja demokratyczna w Polsce..., s. 168–171.
  • 39 Ibidem, s. 170.
  • 40 List otwarty do Sejmu PRL w sprawie wolności sumienia i wyznania (streszczenie), „Opinia” 1977, nr 3, s. 30. Podobny list wysłano także do sejmu rok później (30 IV 1978 r.).
  • 41 Wniosek o Pokojową Nagrodę Nobla, „Opinia” 1977, nr 4, s. 27.
  • 42 Wyjaśnienie, „Opinia” 1977, nr 5, s. 49.
  • 43 Szerzej zob. Czy koś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, wstęp i oprac. F. Pyjas, A. Roliński, J. Szarek, Kraków 2001, s. 26–32; J.J Lipski, KOR, Londyn 1983, s. 132–135, H. Głębocki, Studencki Komitet Solidarności w Krakowie 1977–1980. Zarys działalności, Warszawa 1994.
  • 44 Zob. na ten temat we wstępie.
  • 45 AIPN Łd, 0082/65, Teczka pracy tajnego współpracownika „Wacława”, t. 1, Informacja, Łódź, 15 V1977 r., k. 102.
  • 46 Oświadczenie ROPCiO w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa, Warszawa, 11 V 1977 r. [w:] Czy ktoś przebije ten mur?..., s. 94–95.
  • 47 „Oświadczenie w związku z gwałtowną śmiercią współpracownika KOR–u i jej okolicznościami”, Warszawa, 9 V 1978 r. [w:] Dokumenty Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”, wstęp i oprac. A. Jastrzębski, Warszawa – Londyn 1994, s. 108–111.
  • 48 Czy ktoś przebije ten mur?..., s. 29. Na wzór Krakowa studenckie komitety solidarności powstały także w innych miastach: Warszawie (20 X 1977 r.), Trójmieście (5 XI 1977 r.), Poznaniu (23 XI 1977 r.), Wrocławiu (14 XII 1977 r.), Szczecinie (10 V 1978 r.).
  • 49 H. Głębocki, SB wobec niezależnego ruchu studenckiego w Krakowie, „Arcana” 2002, nr 4/5, s. 133.
  • 50 AIPN Łd, Pf 10/975, Stenogramy dyrektora Departamentu III MSW 1977–1980. Materiały kierownictwa SB KW MO w Łodzi, t. 2, Telekonferencja z 19 V 1977 r., k. 52.
  • 51 JJ. Lipski, KOR..., s. 134–135.
  • 52 A. Friszke, Opozycja..., s. 398.
  • 53 Oświadczenie w sprawie tymczasowego aresztowania członków i sympatyków KOR, „Opinia” 1977, nr 2, s. 20.
  • 54 Wniosek o interpelację sejmową, „Opinia” 1977, nr 2, s. 21.
  • 55 „Informacja dotycząca działalności elementów antysocjalistycznych w czerwcu 1977 r”, Wydział Pracy Ideowo-Wychowawczej KC PZPR, lipiec 1977 r. [w:] Opozycja demokratyczna w Polsce w świetle akt KC PZPR..., s. 126; JJ. Lipski, KOR..., s. 144–145.
  • 56 R. Spałek, „Gracze” – Komitet Obrony Robotników w propagandzie PRL, stereotypach oraz dokumentach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, „Pamięć i Sprawiedliwość” 2003, nr 2, s. 94. 57 Konferencja prasowa Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, „Opinia” 1977, nr 3, s. 31.
  • 58 M. Brandys, Dziennik 1976–1977, Warszawa 1998, s. 290.
  • 59 Konferencja prasowa Ruchu Obrony...
  • 60 M. Brandys, Dziennik 1976–1977..., s. 291; B. Czuma, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela w Polsce [w:] A. Czuma, B. Czuma, H. Czuma, Ł. Czuma, Wspomnienia z PRL, Katowice 1996, s. 107; Relacje: Leszka Skonki, czerwiec 2001 r.; Karola Głogowskiego, kwiecień 2000 r.; Mariana Piłki, luty 2001 r.; Leszka Moczulskiego.
  • 61 M. Brandys, loc. cit.
  • 62 AIPN, 0256/132, Sprawa operacyjnego rozpracowania „Omega”, t. 3, Protokół z narady służbowej z 17 VI 1977 r. dotyczącej kierunków rozpracowania operacyjnego w sprawie „Hazardziści”, Warszawa, 18 VI 1977 r., b.p.; dokument opublikowany w: G. Waligóra, Kierunki operacyjnego rozpracowania ROPCiO..., s. 99–106.
  • 63 Ibidem.
  • 64 Oświadczenie w sprawie ogłoszenia pełnego tekstu Międzynarodowych Paktów Praw Człowieka, „Opinia” 1977, nr 3, s. 29.
  • 65 List Otwarty do Obywatela Stanisława Gucwy Marszałka Sejmu PRL, „Opinia” 1977, nr 3, s. 30.
  • 66 Ibidem.
  • 67 AIPN Łd, 0082/65, Teczka pracy tajnego współpracownika „Wacława”, t. 1, Informacja operacyjna: Relacja ze spotkania z działaczami ROPCiO, Warszawa, 9 VIII 1977 r., k. 128– 132.
  • 68 Ibidem.
  • 69 „Informacja dotycząca aktualnych inicjatyw i zamierzeń elementów antysocjalistycznych po ogłoszeniu amnestii”, Wydział Pracy Ideowo-Wychowawczej KC PZPR, 31 VIII 1977 r. [w:] Opozycja demokratyczna w Polsce w świetle akt KC PZPR... s. 136.
  • 70 List otwarty do Sejmu, Rady Państwa PRL, Rady Ministrów PRL, „Opinia” 1977, nr 4, s. 26.
  • 71 AIPN Łd, 0082/65, Teczka pracy tajnego współpracownika „Wacława”, t. 1, Informacja operacyjna, Warszawa, 9 VIII 1977 r., k. 131–132.


  

Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną