Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Mniej znaczy więcej

Recenzja książki: Krystyna Kurczab-Redlich, "Głową o mur Kremla"

Won, diable apatii!

Krystyna Kurczab-Redlich publikując „Głową o mur Kremla" z pewnością przyczyni się do lepszego zrozumienia, czym jest współczesne państwo rosyjskie. Reportaże Kurczab-Redlich są bowiem pisane według zasady „mniej znaczy więcej". Na kartach tej książki przemawia głównie sytuacyjny konkret i osobiste doświadczenie z Rosją. Autorka bardzo chętnie oddaje głos innym pisarzom, dziennikarzom i mieszkańcom putinowskiej demokracji. Nie sili się na całościowe ujęcie rosyjskiego fenomenu, któremu na imię „dusza". Nikt nie jest w stanie tej „duszy" uchwycić w pospiesznie sprokurowanej egzegezie. Parodoksy, jakie targają Rosją, specyficzne poczucie społecznego dryfu w warunkach nie do końca chcianej i lubianej demokracji, wreszcie potężny resentyment za czasami wielkomocarstwowej prosperity, okupionej milionami ofiar - to wszystko składa się na dzisiejszą kondycję „duszy" rosyjskiej.

„My, bydło" zdają się mówić Rosjanie wyrzuceni poza nawias oligarchicznej hierarchii wpływów, pozbawiani prawa do samodecydowania o własnym losie w państwie będącym jedną wielką karykaturą dojrzałych demokracji. Putin, silny człowiek i przywódca ucieleśniający ogromną większość tęsknot Rosjan za wielkością, wypreparował specyficzny system rządów, który kusi militarną retoryką i nacjonalistycznym tonem. Jednocześnie tworząc pozory demokratycznego mandatu do rządzenia, prezydent i jego otoczenie fenomenalnie manipulują środkami masowego przekazu. Rosjanie faszerowani nowomową sukcesu, stali się zwyczajnie mało podejrzliwi. A raczej boją się być podejrzliwi. W okresie terroru partii, dla Rosjan wszystko wydawało się względnie przejrzyste. „Czapa" groziła każdemu, kto spróbuje się wychylić. Obecnie możemy mówić o pewnej „nadwyżce" demokratycznych procedur, której zawierzyć raczej nie należy.

W putinowskiej Rosji wszytko odbywa się jakby po staremu. Rewindykacja aparatu społecznej kontroli, po okresie wolnościowej „balangi", którą uosabiał wiecznie zawiany Jelcyn, sprowadza się do uruchomienia dobrze sprawdzonej procedury eliminacji politycznych i ekonomicznych przeciwników. Idealnie działają również osławione obozy pracy, a sami Rosjanie pijąc wódkę szklankami zdają się pląsać w chocholim tańcu nad przepaścią i są obojętni na krzywdę jednostki w konfrontacji z państwem. Gwałtowna analiza, którą symbolizuje apostrofa „my, bydło", jest rewersem optymistycznego zawołania „we, the people", które konstytuuje Zachód, zwłaszcza w jego wydaniu amerykańskim.

Rosja, co wynika z książki Kurczab-Redlich, to obszar „duchowego podziemia", które jest równie nieautentyczne jak ponętne spojrzenie Statuły Wolności. Rozwarstwienie społeczne w Rosji czyni z ludzi władzy symbole, a łączność pomiędzy Kremlem a jego poddanymi sprowadza się do figurantów, występujących raz po raz w telemoście, dzięki któremu naród może zagadnąć swojego pasterza o jego ulubione sporty judo albo słabość do polowań. Figura „polowania" powraca w „Głową o mur Kremla" w opowieścich o dysydentach i obrońcach praw człowieka, nie mówiąc już o mordach politycznych i eksterminacji niezależnego środowiska dziennikarskiego.

Książka Krystyny Kurczab-Redlich nie przynosi jedynie krytycznej oceny stanu rosyjskiej demokracji. Autorka dba raczej o „wyegzorcyzmowanie" diabła apatii, który zawładnął rosyjskim społeczeństwem. Poza dynamiczną i jakże niewielką ilościowo klasą średnią i wszędobylskim „rodzinami" gubernatorów poszczególnych okręgów tego geograficznego kolosa, praktycznie nie istnieje tak zwany „szary obywatel", niemy uczestnik teatru niesprawiedliwości. Chyba, że poległ w licznych wojnach, które rozpętała Rosja, nie do końca wierząc w zasadność konfrontacji z samą sobą. Ruchy separatystyczne, teraz określane mianem terrorystycznych, są przecież wynikiem przemocy, jaka toczyła Rosję porewolucyjną w okresie ostanich 100 lat.

Książka „Głową o mur Kremla" uświadamia, że oceniać Rosji się nie da, że nie istnieje uczciwe stanowisko intelektualne, z którego można zaatakować ten kraj. Wiedza w tym przypadku sprowadza się do fragmentarycznych ujęć, osobistych animozji i równie często zachwytów nad krajem, który nie potrafi poradzić sobie z własnym fatum - poczuciem przegranej ogłaszanej jako zwycięstwo.

Krystyna Kurczab-Redlich, Głową o mur Kremla, W.A.B., Warszawa 2007 r.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną