Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Piłsudczyk prawdziwy

Recenzja książki: Timothy Snyder, "Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę"

Polsko - sowiecka rozgrywka o Ukrainę

Henryk Józewski, przyszły wojewoda wołyński, urodził się 6 sierpnia 1892 r. w Kijowie. Astrolog pewnie by uznał głęboką symbolikę tej daty, bo dokładnie 22 lata później, 6 sierpnia 1914 r., Kompania Kadrowa wkroczyła do zaboru rosyjskiego. Ten dzień był dla piłsudczyków niezwykle ważny, bo symbolizował rozpoczęcie zbrojnej walki o niepodległość Polski.

Józewskiego nie było wśród żołnierzy Kadrówki, choć naprawdę niewiele brakowało. Wiosną 1914 r. ukończył bowiem studia matematyczne w Kijowie i wyjechał do Krakowa, by studiować malarstwo u Jacka Malczewskiego. Rodzice Henryka Józewskiego pochodzili z Balic pod Krakowem, a do Kijowa przenieśli się, bo tam łatwiej było o pracę. Henryk miał starszego o dwa lata brata Przemysława Antoniego, który prawdopodobnie zginął w czasie rewolucji rosyjskiej, i o kilka lat młodszą siostrę Helenę. Matka zmarła w 1908 r. Wychowaniem dzieci zajął się więc ojciec, z zawodu inżynier, z zamiłowań artysta, kolekcjoner malarstwa. Z czasów gimnazjalnych znał Jacka Malczewskiego i stąd wyjazd Henryka, malarsko uzdolnionego, do Krakowa.

Jeszcze w szkole związał się z uczniowską organizacją „Korporacja" powiązaną z Polską Partią Socjalistyczną Frakcja Rewolucyjna. Gdy w 1908 r. powstał Związek Walki Czynnej, znalazł rychło silne oparcie na Uniwersytecie św. Włodzimierza w Kijowie.

W 1912 r., gdy perspektywa wojny między zaborami stała się już realna, w polskim środowisku akademickim Kijowa powstała niepodległościowa „Filarecja". Józewski został jej członkiem, a wkrótce nawet prezesem. W tej roli występował w Krakowie w przeddzień wybuchu wojny, deklarując Waleremu Sławkowi oddanie się do dyspozycji. Z Piłsudskim, który przebywał w Zakopanem wówczas się nie zetknął. Jan Kęsik, autor wydanej w 1995 r. biografii Józewskiego („Zaufany Komendanta. Biografia polityczna Jana Henryka Józewskiego 1892-1981") nie wyklucza, że Józewski nie otrzymał od Sławka żadnych instrukcji, że rozmowa miała charakter zapoznawczy. W każdym razie z planów studiów malarskich nic nie wyszło. Wobec perspektywy wybuchu wojny Józewski musiał wracać do Kijowa.

Tutaj, wraz z Józefem „Jot" - Bromirskim, założył organizację „Dniepr" stawiającą sobie za cel werbunek młodzieży polskiej do Legionów i propagowanie idei niepodległościowej. W końcu 1914 r. „Dniepr" wszedł w skład Polskiej Organizacji Wojskowej (POW), której dowódcą w Kijowie został wspomniany Bromirski. W pierwszych latach wojny POW w Kijowie nie była aktywna. Józewski zajął się głównie działalnością artystyczną. Wykonał scenografię do kilku sztuk teatralnych wystawionych przez Stanisławę Wysocką w Teatrze „Studio" w Kijowie. W listopadzie 1915 r., jako poddany austriacki, osiedlony został wraz z rodziną w Saratowie.

Po obaleniu caratu mógł wrócić do Kijowa, który rok później zajęli Niemcy. Wówczas zaktywizowała się kijowska POW nawiązując bliski kontakt z centralą w Warszawie. Józewski i aktywnie włączył się do odbudowy POW działał w wydziale politycznym, którego wkrótce został kierownikiem. Nie należał jeszcze do ścisłego kierownictwa Komendy Naczelnej (KN-3) w Kijowie, na czele której stanął jeden z najbardziej wówczas zaufanych piłsudczyków - Bogusław Miedziński ps. „Świtek". Jego zastępcą był Tadeusz Schaetzel, a finansami zajmował się zaprzyjaźniony z Józewskim Bromirski. Następcą Miedzińskiego w Kijowie został ppłk Leopold Lis-Kula. Energicznie rozbudowywał POW na Ukrainie, nadając jej charakter organizacji wywiadowczej. Była to realizacja założeń przyjętych jeszcze w połowie marca 1918 r. na naradzie w Kijowie, w której - poza Miedzińskim i Schaetzlem - wzięli udział Tadeusz Hołówko i Przemysław Barthel de Weydenthal. Byli to prominentni działacze obozu niepodległościowego, zmuszeni po aresztowaniu przez Niemców Józefa Piłsudskiego w lipcu 1917 r. do samodzielnego określania linii politycznej obozu. Nie było to łatwe zadanie, bo Piłsudski najważniejsze decyzje polityczne przygotowywał sam nie dyskutując ich ze współpracownikami. Pozostawieni sobie samym piłsudczycy musieli w zmieniających się warunkach odgadywać jakie decyzje podjąłby Komendant. Okazało się, że całkiem nieźle dawali sobie radę.

W pierwszych dniach listopada 1918 r. Lis-Kula sformował niewielki oddział, na którego czele wyruszył do oblężonego przez Ukraińców Lwowa. W starciu pod Brodami oddział został rozbity, a Lis-Kula zginął.

W Polsce Odrodzonej KN-3 na Ukrainie została przekształcona w „Teren III" Biura Wywiadowczego Oddziału II Sztabu Generalnego. Szefem został major Wiktor Czarnocki („Wilk"). Kierownictwo wydziału politycznego objął Józewski. W rezultacie tych przekształceń został, będąc cywilem, kadrowym pracownikiem wywiadu wojskowego. Po kilku miesiącach, wobec dekonspiracji Czarnockiego Józewski objął kierownictwo wywiadu na Ukrainę i Południową Rosję. Miał wówczas do dyspozycji ok. 185 agentów, około setki luźniej związanych współpracowników oraz 200-osobowy Polski Oddział Partyzancki.

W tym czasie sytuacja na Ukrainie była niestabilna. Działali tu „biali Rosjanie" Denikina, Ukraińcy Semena Petlury, oddziały Ukraińskiej Republiki Zachodniej Ukrainy Jewhena Petruszewycza, różnego rodzaju anarchiści i zwykli bandyci oraz różnego rodzaju dezerterzy. Wszystko było płynne, w ruchu, sytuacja zmieniała się z tygodnia na tydzień. To oczywiście ułatwiało pracę wywiadu, ale równocześnie czyniło jego osiągnięcia krótkotrwałymi.

Józewski miał koncepcję nowej organizacji wywiadu na tym terenie, ale gdy w końcu stycznia 1920 r. dotarł do Warszawy i przedstawił ją płk. Adamowi Kocowi, nie wzbudził zainteresowania rozmówcy. Szły już pełną parą przygotowania do wyprawy kijowskiej, więc pomysły reorganizacji wywiadu na tym terenie były nie na czasie. Natomiast zainteresował się przybyszem z Kijowa Piłsudski. Trudno powiedzieć, czy pod wpływem relacji Koca, czy może Miedzińskiego, czy też po prostu chciał się dowiedzieć, jak wygląda sytuacja na Ukrainie.

Było to pierwsze spotkanie Piłsudskiego z Józewskim, który musiał wywrzeć wielkie wrażenie na swym rozmówcy, skoro rozmowa trwała siedem godzin. Maria Dąbrowska, zaprzyjaźniona z Józewskim, zapisała w „Dziennikach" pod datą 3 sierpnia 1928 r.: „To niepospolity człowiek, cały pochłonięty polityką w wielkim stylu, piękny, zimny, szlachetny, ideowy, a zarazem gracz znakomity. Patrzę na niego, jak na rzadki w Polsce fenomen, może obok Marszałka jedyny".

Łatwo więc znaleźli wspólny język. Józewski stał się, jak określa to Timothy Snyder, „jednym z najmłodszych 'zaufanych' Piłsudskiego". Kieruje go jako wiceministra spraw wewnętrznych do rządu Petlury, całkowicie zresztą zależnego od rządu polskiego. Wyprawa kijowska zakończyła się wkroczeniem wojsk polskich do Kijowa, lecz był to sukces krótkotrwały, a politycznie - porażka. Petlura okazał się na Ukrainie kartą zgraną.

W życiorysie Józewskiego ów ukraiński epizod okazał się jednak bardzo ważny. Z co najmniej dwóch powodów: przekonał Piłsudskiego, że się nie pomylił w ocenie Józewskiego, a jemu samemu dał doświadczenie i kontakty bardzo później przydatne.

Po przewrocie majowym Józewski znalazł się w Gabinecie Prezesa Rady Ministrów m.in. z Januszem Jędrzejewiczem, Stefanem Starzyńskim i Walerym Sławkiem. Nadzorował działalność dwóch kluczowych ministerstw: Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych. Odegrał też dużą rolę w przygotowaniu, wraz z Kazimierzem Świtalskim i Walerym Sławkiem, wyborów parlamentarnych w 1928 r. Od sierpnia 1927 r. był już szefem Gabinetu Prezesa RM. Po wyborach został skierowany, jako wojewoda, na Wołyń.

„Dopóki żył Marszałek - stwierdza Timothy Snyder - miał najpotężniejszego patrona oraz znaczną swobodę w kształtowaniu lokalnej polityki. Kojarzono ich ze sobą tak silnie, że Żydzi w Lubomlu rozpuścili plotkę jakoby Józewski był nieślubnym synem Piłsudskiego". Przez dziesięć lat Józewski realizował „eksperyment wołyński" polegający na stwarzaniu warunków do asymilacji państwowej rozumianej nie jako proces wynaradawiania. Ta polityka budziła wrogość nie tylko endecji, ale i liczących się polityków obozu sanacyjnego. Analiza „eksperymentu wołyńskiego" dokonana przez Snydera jest jedną z najciekawszych części tej książki.

W końcu kwietnia 1938 r. Józewski objął urząd wojewody łódzkiego, co było tylko osłodą jego porażki. Po klęsce wrześniowej podjął działalność konspiracyjną. Bardzo tu przydały się doświadczenia z okresu kijowskiego. Przetrwał okupację i kontynuował działalność konspiracyjną aż do 5 marca 1953 r. Przypadkowo aresztowany, osadzony został w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie.

Proces odbył się jesienią 1954 r. Józewski został skazany na dożywocie. W początkach listopada 1956 r. dostał urlop zdrowotny, z którego nie wrócił już do więzienia. Zamieszkał w Warszawie i oddał się malarstwu. Zmarł 23 kwietnia 1981 r.

Powiada się czasami, że czyjś życiorys jest gotowym scenariuszem filmu sensacyjnego. W przypadku Józewskiego można mówić o co najmniej kilku scenariuszach. Nic więc dziwnego, że ten polityk i artysta zainteresował amerykańskiego historyka. Otrzymaliśmy świetnie napisaną, opartą na bardzo rzetelnej kwerendzie archiwalnej i bibliotecznej biografię, która bardzo poszerza naszą wiedzę o bohaterze i epoce.

Timothy Snyder, Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę. Przekład Bartłomiej Pietrzyk. Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s. 344.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną