Atawizmy miłości i języka
Recenzja książki: Andrzej Sosnowski, "Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku"
Miłość wprawia w ruch gwiazdy i słowne konstelacje. Często rodzi wiersze trudno czytelne, ale niejasność bywa źródłem intensywności. Tom „Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku" zbiera wiersze miłosne Andrzeja Sosnowskiego. Chowa celne, poetyckie definicje: „miłość jest magią, która dzieli życie / przez rozkosz i stratę", „Miłość / nie jest tym słowem, ani żadnym innym". Sosnowski opisuje nieunikniony koniec świata, także świata miłosnego, szukanie schronienia („Ciemny schron / gdzie mienisz się nieobecnością / siostro"). Często przegrywają oboje kochankowie, rodzi się chłód dla dwojga („Jesteśmy tak wysoko kłócimy się o tlen"). Wierszowa rozmowa zawiesza się, sygnał wysyłany zostaje nieregularnie i nie można mu już zaufać.
Andrzej Sosnowski pokazuje, że na ziemi miłość nie osiągnie celu, to funkcja „niepomyślnej składni świata". Gdy przebije się - jak w jego poprzednim tomie - ponad tęczę, zamieni się częściowo w nienawiść. Źle, gdy miłość oddziela od świata, ale niemożliwa jest - pokaże poeta - miłość, która tego nie czyni. Kierkegaard pytał o miłość, która pochłonie całkowicie jej podmioty i zdekonstruuje pojęcie wieczności. Andrzej Sosnowski ponawia pytania filozofa. Sampluje słowa i obrazy - pojawia się choćby Leśmianowski malinowy chruśniak. Rozpędza język. Udany akt komunikacyjny w potocznym znaczeniu jawi się prawie niemożliwy. Jego poezją rządzi prawo dezorganizacji, nieustannego przemieszczania. Sosnowski widzi świat jako system, ale daleki, nieosiągalny. Świat zaczyna się wielokrotnie, a tym samym wielokrotnie się kończy, bo najbardziej integralne ludzkie doświadczenie to doświadczenie końca i obawa szybkiego zapomnienia, bo miłość może być jak wiersz („Wiersz traci pamięć za rogiem ulicy"). Poezja Sosnowskiego to twórczość atawizmów języka i atawizmów miłości. Właśnie język i miłość wystawia on na próbę.
Andrzej Sosnowski, Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku, Poznań 2008