Fragment książki: "Życie jest z przenikania... Szkice o twórczości Ryszarda Kapuścińskiego"
Posłowie
Nie jestem języko-, ani literaturoznawcą, nie pretenduję więc do tego, abym mogła się wypowiadać o pisarstwie mego męża, Ryszarda, na równi z autorytetami, zabierającymi głos na łamach tej książki.
Byłam natomiast przed długie lata pierwszą czytelniczką jego tekstów, a niektóre fragmenty znałam na pamięć.
Ryszard nigdy nie dzielił się obszernie wrażeniami i przeżyciami z kolejnych podróży zaraz po powrocie. Były to krótkie, lapidarne informacje. Twierdził, że jeśli wszystko opowie, to później już tego nie napisze. Przechowywał więc w swojej pamięci to, co widział, poznał, czego doświadczył, a pamięć miał niezwykle pojemną i długotrwałą. O wielu sytuacjach, zagrażających jego życiu, dowiedziałam się po latach z Wojny futbolowej, Hebanu czy Podróży z Herodotem.
Mój stosunek do jego twórczości jest - co zrozumiałe - bardzo osobisty, ale wysoką klasę jego pisarstwa potwierdzają liczne przekłady książek, znajdujące wielu czytelników w różnych stronach świata. Niemniej liczne też były nagrody, odznaczenia, a także doktoraty honorowe, których w kraju i za granicą.
Żal jednak, że nie zdołał napisać zaplanowanych trzech książek, do których już poczynił zaawansowane przygotowania: o podróży śladami Bronisława Malinowskiego, o Ameryce Łacińskiej i o rodzinnym swym mieście na Polesiu - Pińsku.
Teraz, kiedy już nie doczekamy się kolejnych pozycji jego autorstwa, pora na podsumowania. Książka, którą mamy w ręku, stanowi - moim zdaniem - wszechstronne, wielogłosowe omówienie różnych aspektów jego pisarstwa. Pokazuje go też jako antropologa kultury, posiadającego umiejętność analizowania faktów i danych, zwłaszcza tych, znanych mu z autopsji.
Z wieloma spośród autorów łączyła Ryszarda przyjaźń. Niektórzy pisali wcześniej laudacje lub recenzje z okazji jego przewodów doktorskich. Innym z kolei udzielał pomocy przy pracach doktorskich lub habilitacyjnych, omawiających jego twórczość.
Te wcześniejsze kontakty - być może - miały dodatkowy wpływ na ocenę dokonań i osobowości Ryszarda. Stąd nie tylko naukowe, specjalistyczne podejście, ale i bardziej osobiste, bezpośrednie spojrzenie, jakie można znaleźć w zamieszczonych w książce esejach, rozprawach, artykułach.
Pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim autorom za wnikliwą analizę tekstów, które wyszły spod pióra Ryszarda, za poświęcony czas i trud. Sądzę, że czytelnicy i badacze otrzymują cenną pozycję, jakiej dotąd brakowało w piśmiennictwie dotyczącym jego dorobku.
Alicja Kapuścińska
***
Jan Miodek
UNIWERSYTET WROCŁAWSKI
Człowiek pogranicza
O Ryszardzie Kapuścińskim
(...)
Człowiekiem pogranicza, przy ujściu Piny do Prypeci - w Pińsku - urodzonym, jest Ryszard Kapuściński. A że od najmłodszych lat posiadł dar operowania słowem (już jako osiemnastolatek pracował w redakcji „Sztandaru Młodych"), i to słowem diagnozującym rzeczywistość i wskazującym ludziom ścieżki po niej biegnące, stał się dla współczesnych - w Polsce i daleko poza nią - mędrcem, filozofem, duchowym przewodnikiem, autorytetem, nauczycielem. (...)
Ruszył więc człowiek pogranicza z Pińska w Polskę i w świat („O każdej drodze lubię myśleć, że jest ona drogą bez końca, że biegnie dookoła świata. A wzięło się to stąd, że z mojego Pińska można było łódką dotrzeć do wszystkich oceanów. Wyruszając z małego, drewnianego Pińska, można opłynąć cały świat" - wyznaje w Lapidariach). Z jego dziennikarskich wojaży, liczących setki tysięcy kilometrów, rodziły się książki, którym - gdybym miał im nadać nazwę gatunkową - przypisałbym najchętniej miano reportaży filozoficznych. Ich wzorcową, syntetyczną postacią są w ostatnich latach kolejne tomy Lapidariów. Niech mnie znów wspierają wynurzenia autora:
Słabość dyskusji o gatunkach literackich. Że traktuje je się statycznie, jako formy niezmienne. Tymczasem gatunki przechodzą ewolucję, zmieniają się.
Skoro reportaż - w przeciwieństwie do literatury - pozbawia rzeczywistość wszelkich ozdób, jego nauki są i winny być bardziej znaczące. I skoro dociera do milionów nie tkniętych przez literaturę, ma możliwości nieporównywalnie większe.
Budowa i tok myślowy wszystkich tych tekstów prowadzą prawie zawsze od szczegółów, przedstawionych z iście fotograficzną precyzją (w tym kontekście nie dziwią mnie zupełnie także fotoreporterskie fascynacje i dokonania Ryszarda Kapuścińskiego), do uogólniających sądów - kulturowych, cywilizacyjnych, socjologicznych, historiozoficznych. Te pierwsze - budzą podziw dla umiejętności pochylenia się nad losem konkretnego człowieka, dla niezwykłego daru dostrzeżenia istotnego szczegółu w migotliwym pejzażu otaczających nas rzeczy i zjawisk. Czy na przykład opis funkcji afrykańskiego drzewa, synonimu życia na tamtym kontynencie, nie dał mi więcej niż lata nauki geografii w szkole i kilkadziesiąt przeczytanych książek? Czy nie dopiero ten opis nauczył mnie Afryki? Te drugie - owe sądy uogólniające - uczyniły z Kapuścińskiego autora o uniwersalnej sile oddziaływania, przełamującego bariery niemożności wyjścia z kręgu spraw polskich, partykularnych, co bynajmniej nie oznacza, że nie jest on także czujnym obserwatorem i komentatorem naszej historii. (...)"
Jerzy Bralczyk
UNIWERSYTET WARSZAWSKI
Pisać znaczy poznawać
O Ryszardzie Kapuścińskim
(...)
Szczególnie cenię rozproszoną w całej twórczości Kapuścińskiego, ale niezwykle spójną refleksję językową. To dla niego ważne, jak rzeczy się nazywają. Przeżywa jako istotne nasze poznawcze niedomaganie - niemożliwość opanowania nazw wszystkiego, co postrzegamy. Przez to mniej wiemy, z czym mamy do czynienia. Umiejętność dobrego, trafnego opisu jest powinnością. Kapuściński często wskazuje na językowe wzorce literatury, które pozwalają mu na precyzyjniejsze nazywanie i opisywanie, a wiec poznawanie. Świadomość języka i jego możliwości widzimy we wszystkich jego książkach - czasem ujawnia się także precyzja w charakterystyce tego narzędzia opisu i poznania. Rytm prozy uzależnia autor od opisywanego przedmiotu - inaczej wykorzystuje krótkie, jędrne zdania, inaczej, jak choćby w Imperium - bardziej złożone, rozlewne. Rzadko, jak w Cesarzu, odwołuje się do pastiszu, nakładając kolejną warstwę, po Sienkiewiczu i Gombrowiczu, na szlachecką gawędę - i osiąga efekt niezwykły i paradoksalnie trafny. Jest pisarzem wielu stylów, z ogromna świadomością każdego - i jednocześnie stylistą oryginalnym, trudnym do podrobienia. Jego proza była już przedmiotem wielu językoznawczych badań. (...)
Jego zasługi dla polszczyzny są nie do przecenienia. Ważne jest bezsprzecznie, jakim polskim językiem pisze: jak bogatym, trafnym, sprawnym i czytelnym. Ważne są jego teoretyczne uwagi o języku - inspirujące dla twórców i dziennikarzy, ciekawe i warte dyskusji dla innych badaczy języka. Ale najważniejsze dla polszczyzny jest to, że Kapuściński pisze po polsku. Z czego jestem, także jako językoznawca i polonista, zwyczajnie dumny.
Pierwotna wersja tego tekstu powstała jako opinia w procesie przyznawania Ryszardowi Kapuścińskiemu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego (2004 r.).
Michał Głowiński
INSTYTUT BADAŃ LITERACKICH
Kapuściński: reportaż jako sztuka
Jak każdy wybitny pisarz, Ryszard Kapuściński ma swoje ulubione sprawy, których omówienia i wizje dominują w całej jego twórczości; ten i ów by powiedział: ma swoje twórcze obsesje. Wyróżniłbym dwa wątki zasadnicze: rewolucje i bunty związane przede wszystkim z wielkim procesem dekolonizacji oraz - od połowy lat siedemdziesiątych - rozpad systemów autorytarnych. W traktowaniu pierwszego wątku, ważnego głównie dla wcześniejszego okresu twórczości, ujawnia się fascynacja rewolucją, postaciami bojowników, partyzantów, straceńców, ścieraniem się różnych porządków. Fascynacja ta nie jest odosobnioną właściwością Kapuścińskiego; jest charakterystyczna dla czasu, ulegali jej najwybitniejsi intelektualiści, by przypomnieć choćby Jeana Paula Sartre'a. Nie jest on jednak po prostu piewcą partyzantów i buntowników, usiłuje zrozumieć i ukazać motywy ich działania, pojąć ludzką sytuację. Jedno chciałbym podkreślić ze szczególną mocą: bunty, ruchy rewolucyjne i niepodległościowe, jeśli działy się daleko i były skierowane przeciw tym, którzy znajdowali się po przeciwnej stronie barykady, były nieustannie dyskontowane przez propagandę komunistyczną; można by powiedzieć, że im komunizm był na swym własnym terenie bardziej konserwatywny, im bardziej zależało mu na zachowaniu tego, co określono jako realny socjalizm, z tym większym ferworem wspierał ruchy rewolucyjne, nic go nie powstrzymywało w głośnym ich wychwalaniu. Domyślam się, że pisać o tych procesach i wydarzeniach w taki sposób, by uniknąć propagandowych uzależnień i propagandowej usługowości, było szczególnie trudno. Ryszardowi Kapuścińskiemu w dużej mierze to się udało, w jego prozie PRL-izmów jest zgoła niewiele. I również z tej racji jego reportaże o buntownikach, partyzantach, rewolucjonistach, a czasem - słowo to jednak paść musi - terrorystach, zachowały aktualność, nie postarzały się wraz z tym światem, w którym powstały.(...)"
***
Spis rzeczy
Bogusław Wróblewski
„Życie jest z przenikania..."
WYJŚĆ POZA OPIS
WALERY PISAREK
O twórczości Ryszarda Kapuścińskiego w związku z ewentualnym postępowaniem o nadanie mu tytułu Professor honoris causa Reipublicae Polonicae
ZBIGNIEW BAUER
Paradoksy prawdy. Pisarskie wybory Ryszarda Kapuścińskiego
JERZY BRALCZYK
Pisać to znaczy poznawać. O Ryszardzie Kapuścińskim
MAŁGORZATA CZERMIŃSKA
Głosy rodziny człowieczej, czyli o sztuce pisarskiej Ryszarda Kapuścińskiego
MICHAŁ GŁOWIŃSKI
Kapuściński: reportaż jako sztuka
JERZY JARZĘBSKI
Poza granice reportażu
JACEK SOBCZAK
Ryszard Kapuściński jako nauczyciel
MAGDALENA HORODECKA
„Być kimś innym". Narracja empatyczna w Buszu po polsku Ryszarda Kapuścińskiego
WYRAZIĆ SIEBIE
ZYGMUNT ZIĄTEK
Powrócić do Pińska... O przemianach pisarstwa Ryszarda Kapuścińskiego po 1989 roku
BEATA NOWACKA
Ryszarda Kapuścińskiego reportaż intymny
JAN MIODEK
Człowiek pogranicza. O Ryszardzie Kapuścińskim
JAROSŁAW MIKOŁAJEWSKI
Młodszy brat poetów. O liryce Ryszarda Kapuścińskiego
JOANNA KISIEL
Ja - Inny. O poezji Ryszarda Kapuścińskiego
LESZEK MĄDZIK
Fotografie Ryszarda Kapuścińskiego
ZROZUMIEĆ ŚWIAT
TADEUSZ SZKOŁUT
Ryszard Kapuściński - tłumacz kultury współczesnej
BOHDAN DZIEMIDOK
O filozofii człowieka i filozofii kultury Ryszarda Kapuścińskiego
ANETA WYSOCKA
Drogowskazy słów. Język w twórczości Ryszarda Kapuścińskiego
MAREK KUSIBA
O kopaniu czaszki, czyli horror i groteska (na marginesach Wojny futbolowej i innych reportaży wojennych Ryszarda Kapuścińskiego)
WIKTOR PEPLIŃSKI
O Ryszardzie Kapuścińskim z gdańskiej perspektywy
PRZEMYSŁAW CZAPLIŃSKI
Kłopoty z nowoczesnością
Alicja Kapuścińska
Posłowie