Artysta mieszkający na stałe w Danii, wydając parę lat temu płytę „Debiut”, sprytnie wmówił publiczności i krytykom, że jest niezbyt rozgarniętym nieborakiem, który pogrywa sobie na akordeonie i śpiewa śmieszne piosenki. Nikt nie podejrzewał Mozila o zmysł ironii.
Najnowszy album „Pop” wreszcie ma szansę to zmienić – nawet mało muzykalny słuchacz wyczuje, że Czesław Śpiewa to pomysł na zaskakującą i wyrafinowaną muzykę i że nawet w tytule płyty spotykamy drugie, ironiczne dno, zaś Mozil nie tylko umie grać i śpiewać, ale i pisać inteligentne teksty.
Tak, ta płyta wbrew tytułowi wydaje się całkiem nieoczywista. Nie chodzi nawet o to, że niewiele ma wspólnego z popem, bo nawet przypisywany Mozilowi folk nie bardzo się tu przebija. Przede wszystkim mamy tu do czynienia z autorską, niebanalną kreacją. I nic więcej nie trzeba.
Czesław Śpiewa, Pop, Mystic Production