Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Muzyka

Niechaj fruwa marynara

Recenzja płyty: Jan Młynarski, "Młynarski Plays Młynarski"

materiały prasowe
Młynarski junior namawia Gabę Kulkę do wspólnego nagrania nowych wersji starych piosenek Młynarskiego seniora.

Pomysł wydaje się prosty: Młynarski junior, utalentowany bębniarz, skrzykuje swoją kapelę i namawia Gabę Kulkę do wspólnego nagrania nowych wersji starych piosenek Młynarskiego seniora. Efekt okazuje się jednak nader wyrafinowany.

To, co śpiewa Kulka i gra zespół Jana Młynarskiego, to nie tyle covery dawnych hitów, ile ich całkiem oryginalne w stylu i estetyce muzycznej potraktowanie. Jan Młynarski jako producent wydobył z „Nie ma jak u mamy”, „Róbmy swoje” czy „Fruwa twoja marynara” cały urok i sens pierwowzorów, nadając im jednocześnie klimat – no właśnie – nie tyle nawet współczesny, ile ponadczasowy. To trochę tak, jakby się obcowało z typem idealnym muzycznego idiomu piosenki kabaretowej, literackiej, jazzująco-swingowej („Podchodzą mnie wolne numery”) czy jakiejkolwiek innej parodii country nie wyłączając („Ballada o dzikim zachodzie”).

Niekiedy dochodzi do prowokacyjnego przekroczenia pierwotnej estetyki, niekiedy daje o sobie znać pomysł radykalnie alternatywny, ale to tylko poprawia smak całości. No i jeszcze ten wokal Gaby...

Młynarski Plays Młynarski, Mystic Production

Polityka 44.2010 (2780) z dnia 30.10.2010; Kultura; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Niechaj fruwa marynara"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną