Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Muzyka

The Vagrants z innego sejfu

Recenzja płyty: The Vagrants, "I Can't Make a Friend 1965–1968"

materiały prasowe
Płyta The Vagrants zaskakuje jakością artystyczną.

Jeżeli nagrania Gallaghera z San Francisco określimy jako dotąd nieznane, to materiał na płycie „I Can’t Make a Friend” trzeba nazwać jeszcze bardziej nieznanym. Jest to bowiem zestaw dwunastu piosenek zespołu, który działał w Nowym Jorku w drugiej połowie lat 60. i nie nagrał ani jednej płyty długogrającej, czyli longplaya. To grupa The Vagrants, której cały dorobek fonograficzny to sześć singli, z których wszystkie piosenki znajdziemy na „I Can’t Make a Friend”. Można zadać pytanie, po co się fatygować i publikować dziś dokonania zapomnianego amerykańskiego zespoliku sprzed blisko pół wieku. Odpowiedź jest prosta – wszędzie znaleźć można kolekcjonerów polujących na rzadkie, dawne nagrania, dotąd dostępne tylko na starych winylach albo nie najlepszej jakości taśmach magnetofonowych. A The Vagrants byli grupą interesującą – ich piosenki to zarówno przykłady garażowego, surowego rocka, ale też lekko naiwne ballady i utwory wyraźnie zabarwione soulem, a nawet wycieczki w kierunku psychodelii.

Nie bez znaczenia jest fakt, że w zespole grał na gitarze, nagrywający później z zespołem Mountain i solo, Leslie West. Poza wartością dokumentalną płyta The Vagrants zaskakuje jakością artystyczną nieustępującą królującym wówczas licznym i o wiele słynniejszym grupom „brytyjskiej inwazji”.

The Vagrants, I Can’t Make a Friend 1965–1968, Light in the Attic

Polityka 33.2011 (2820) z dnia 09.08.2011; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "The Vagrants z innego sejfu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną