Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Uczta jakich mało

Recenzja płyty: Wynton Marsalis and Eric Clapton, "Play the Blues: Live from Jazz at Lincoln Center"

materiały prasowe
Album przenosi nas w czasy Armstronga, nowoorleańskiego radosnego akustycznego grania i dawnych jazz-bandów.

Gdy dwie wielkie artystyczne osobowości decydują się na współpracę, istnieje ryzyko, że nastąpi kolizja temperamentów, ambicji i chęci autopromocji. Możemy stać się świadkami swoistego wyścigu o zdobycie serc publiczności. W przypadku spotkania Wyntona Marsalisa i Erica Claptona o takiej małostkowości w ogóle nie ma mowy. Ci dwaj fantastyczni muzycy tworzą rewelacyjnie uzupełniający się duet wspomagany przez pierwszorzędną grupę muzyków. To „spotkanie na szczycie” odbyło się w kwietniu w nowojorskim Lincoln Center. Dobór utworów, z wyjątkiem claptonowskiej „Layli”, to gama pozycji klasycznych, znanych od kilkudziesięciu lat. Wzorcem dla ich aranżacji i wykonania był działający w latach 20. ubiegłego wieku King Oliver’s Creole Jazz Band. Zarówno trąbka Marsalisa, jak i gitara Claptona doskonale wtapiają się w nowoorleańskie brzmienie poszczególnych utworów. Obydwaj panowie występują również jako wokaliści, choć w kończących płytę dwóch utworach gościnnie przy mikrofonie pojawia się Taj Mahal.

Niech tytuł płyty nie zmyli potencjalnych nabywców – nie znajdą tu oni elektrycznego, miejskiego bluesa. Album przenosi nas w czasy Armstronga, nowoorleańskiego radosnego akustycznego grania i dawnych jazz-bandów. Dodam, że jest to nie tylko wspaniała uczta dla ucha, ale też prawdziwa lekcja dla wszystkich, którzy myślą, że miejsce na takie granie i taką muzykę jest tylko w muzeum.

Wynton Marsalis and Eric Clapton, Play the Blues: Live from Jazz at Lincoln Center, Warner Music Poland

Polityka 41.2011 (2828) z dnia 04.10.2011; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Uczta jakich mało"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną