Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Autorka cudzych piosenek

Recenzja płyty: Feist, "Metals"

materiały prasowe
Płyta „Metals” przypomina, że to świetna wykonawczyni, porównywalna z Cat Power.

Kanadyjska wokalistka Leslie Feist dawno już wyrosła ponad alternatywno-rockowe środowisko, z którego się wywodzi, i zrobiła furorę prostymi, komunikatywnymi piosenkami – najpierw wśród innych artystów, krytyków i agencji reklamowych. Te ostatnie kupowały jej melodie do spotów, a artyści (ostatnio James Blake) wykonywali swoje wersje piosenek Feist. Autorka nominowanej do Grammy płyty „The Reminder” żyła więc drugim życiem – jako producentka nowych standardów muzyki pop. Płyta „Metals” przypomina, że jest przede wszystkim świetną wykonawczynią, porównywalną z Cat Power. To materiał nieco bardziej folkowy niż jej dotychczasowe nagrania. I bardziej spójny jako całość, w czym zasługa dbającego o przejrzyste brzmienie Islandczyka Valgeira Sigurðssona (współpracował m.in. z Björk). Dla miłośników dobrej współczesnej piosenki – rzecz obowiązkowa.

Feist, Metals, Polydor

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Autorka cudzych piosenek"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną